19-letni Kamil K. miał zostać "potraktowany w sposób niezgodny z obowiązującymi przepisami" przez współwięźniów - podaje Służba Więzienna. Jak czytamy w komunikacie, mężczyźnie miał m.in. zostać wykonany tatuaż.
Jak podaje Radio ZET, sprawcy mieli wyciąć nożem na plecach mężczyzny napis "Gwałciciel". Służba tych informacji nie potwierdza, informuje jedynie, że ów wątek jest badany.
"Natychmiast po ujawnieniu tego faktu o sprawie została zawiadomiona Komenda Miejska Policji w Rzeszowie, która prowadzi postępowanie wyjaśniające. Niezależnie od działań Policji, dyrektor jednostki nakazał wszczęcie wewnętrznych czynności wyjaśniających - informuje SW.
Media informowały wcześniej o tym, że Kamil K. miał zostać zgwałcony i pobity przez współwięźniów. Służby jednak stanowczo temu zaprzeczają.
Traktowaniu Kamila K. przez współwięźniów przygląda się również prokuratura.
- Potwierdzam tylko, że prowadzimy postępowanie sprawdzające. Kamil K. powiadomił zakład karny, że doszło do zdarzenia, w którym on miałby być pokrzywdzonym. Sprawdzamy, czy taka sytuacja miała miejsce - mówi portalowi Gazeta.pl prok. Dominik Miś z Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie.
Jak mówi nam prokurator, śledczy nie badają kwestii ewentualnego przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy straży więziennej.
Kamil K. nie przebywa już w celi z mężczyznami, którzy mieli dopuścić się napaści. Mężczyzna w czerwcu tego roku miał zgwałcić po Juwenaliach w Rzeszowie 22-letnią studentkę. 19-latek czeka na proces.