Tomasz Ł. odsiadywał karę prawie 6 lat i 8 miesięcy więzienia za za gwałt na dziecku. Jednocześnie cierpi na stwardnienie rozsiane, ma m.in. niedowład nóg i rąk.
Po trzech latach w więzieniu sąd zarządził odroczenie odbywaniu kary ze względu na stan zdrowia - mówi w rozmowie z Gazeta.pl Prokurator Rejonowy ze Świdnicy Marek Rusin. Wyrok nie zniknął, jednak 27-latek czasowy wyszedł na wolność i zamieszkał w Świdnicy. Przerwa była potem kilkakrotnie przedłużana.
Choć choroba uniemożliwiała mu pobyt w więzieniu, to nie przeszkodziła w wykorzystaniu kolejnego dziecka - syna sąsiadki. W zeszłym roku kobieta zostawiała 5-letniego chłopca pod opieką Tomasza Ł. Mężczyzna miał trzykrotnie doprowadzić do obcowania płciowego, nagrywać te czynności, a także pokazywać gorszące materiały.
Jednak przez długi czas nie wiedziała o tym ani matka, ani służby. Tomasz Ł. wpadł dopiero przez przypadek, przy okazji szeroko zakrojonego śledztwa wymierzonego w pedofilów. Policjanci odkryli, że 27-latek pobierał treści pedofilskie z internetu. Podczas przesłuchania odkryli w jego telefonie nagranie, na którym dokonuje on czynności seksualnych z dzieckiem - mówi nam prokurator Rusin.
Okazało się, że to właśnie 5-latek z sąsiedztwa. Matka podczas kilku wyjazdów do Wrocławia zostawiała dziecko w domu mężczyzny, choć miała świadomość, że był on skazany. Nie wiedziała jednak, co działo się w tym czasie - jak ustaliła prokuratura, syn nie mówił jej o tym.
Mężczyźnie postawiono zarzuty, pojawił się jednak problem. - Lekarze stwierdzili, że jego pogarszający się stan zdrowia nie pozwala na zatrzymanie - mówi Rusin. Prokuratura pytała w tym czasie Służby Więziennej o możliwość osadzenia 27-latka, jednak w odpowiedzi napisano, że nie ma w Polsce placówki, która zapewniłaby mu odpowiednią opiekę neurologiczną.
Z kolei w odpowiedzi na pytania "Faktów" TVN, Służba Więzienna stwierdziła, że byłaby gotowa przyjąć mężczyznę. Tłumaczono, że skoro przebywa w domu, to i tak lepsze warunki będzie miał na zwykłym więziennym oddziale, zaś w razie potrzeby karetka zawiezie go do szpitala na oddział neurologiczny.
- Jednocześnie prokuratura zawiadomiła sąd we Wrocławiu o tym, że mężczyzna odbywający przerwę w karze usłyszał zarzuty dot. nowego przestępstwa - podkreśla prokuratur.
Teraz sprawą zainteresowało się także Ministerstwo Sprawiedliwości, które zażądało od sądu osadzenia 27-latka - podaje TVN.