4 sierpnia resort kierowany przez Jana Szyszkę wysłał do Trybunału odpowiedź na wezwanie do natychmiastowego zaprzestania wycinki w puszczy. Resort poinformował wtedy, że nie ujawni jej treści.
Do roboczej wersji dokumentu dotarł portal OKO.press. Jak pisze, powołując się na zastrzegającego anonimowość informatora, jest to wersja „przed ostatecznym wyczyszczeniem”. Urzędnicy Ministerstwa Środowiska, którym dziennikarze portalu pokazali pismo, potwierdzili, że jest autentyczne i bliskie wersji ostatecznej, którą przekazano Trybunałowi.
Jak podkreśla OKO.press, kluczowe w dokumencie są konkluzje zawarte w rozdziale „Żądania”. Według opisanej wersji dokumentu, rząd domaga się:
Jak wynika z ujawnionego przez OKO.press dokumentu, na etapie redakcji były zastrzeżenia np. do uzasadnienia żądanej kwoty 3,2 mld zł. W pierwszej wersji była jedynie mowa o tym, że wysokość strat wynika "ze szczegółowego opracowania naukowego, stanowiącego podstawę do szacowania szkód przyrodniczych".
W komentarzu pojawiła się prośba o doprecyzowanie, bo w przypadku braku wyjaśnienia, "kwota zostanie uznana za nieuzasadnioną". W kolejnej wersji znalazło się już powołanie na ustawę o ochronie gruntów rolnych i leśnych, "przewidującej obowiązek rekompensaty za pozbawienie lasu charakteru gruntu leśnego" i wyłączenie go z produkcji. Kwoty "wynoszą w przybliżeniu 12-krotność wartości drewna możliwego do pozyskania w lesie wyłączanym z produkcji".
Polska powinna zastosować się do wezwania Trybunału, który nakazał natychmiastowe wstrzymanie wycinki w Puszczy Białowieskiej. Minister Szyszko wielokrotnie tłumaczył, że prace w puszczy są prowadzone zgodnie z prawem, więc nie widzi powodu do ich przerywania. Mówił m.in. o potrzebie zapewnienia bezpieczeństwa oraz walce z kornikiem.
Jak podkreślają media, to pierwszy przypadek niezastosowania się do wezwania Trybunału. Przesłuchanie z udziałem stron sporu o wycinkę puszczy odbędzie się 11 września. Trybunał może nałożyć na Polskę wysokie kary finansowe za niezastosowanie się do środków tymczasowych.