Szwajcarska policja opublikowała komunikat o zaginięciu księdza 18 sierpnia. Jak czytamy, w czwartek o godz. 8 rano duchowny odprawił mszę w Betten, a potem wsiadł w szare Renault o numerze rejestracyjnym PO 439OC i pojechał w nieznanym kierunku. Następnego dnia miał odprawić mszę świętą w swojej parafii, ale na nią nie dotarł.
"Gość Niedzielny" podaje, że w sobotę tuż po północy znaleziono samochód księdza. Szwajcarscy policjanci przypuszczają, że ks. Krzysztof najprawdopodobniej poszedł w góry - z nieoficjalnych doniesień wiadomo, że mężczyzna zostawił w schronisku informację, że wychodzi na szczyt, jednak już nie wrócił z trasy.
W górach trwają intensywne poszukiwania. "Ks. Krzysztof nie pierwszy raz jest w Alpach, jest doświadczonym turystą. Zwykle w góry zabierał zegarek z GPS, z którego można wysłać sygnał SOS" - opisuje "Gość Niedzielny".
Osoby, które mogą coś wiedzieć na temat zaginięcia duchownego, są proszone o kontakt z numerem +41 27 326 56 56.
Ks. Krzysztof ma ok. 185 cm wzrostu i krótkie, siwe włosy. W chwili zaginięcia miał na sobie koszulę w niebiesko-białe grochy i długie spodnie z szerokim pasem.