Wojewoda nie chciał wojska do "zamiatania liści". Straci stanowisko? Jest reprymenda

Wojewoda pomorski Dariusz Drelich mówił, że nie potrzebuje żołnierzy do "zamiatania liści", mimo dramatycznych apeli sołtysa wsi zniszczonej przez nawałnicę. Ze skandalicznej wypowiedzi tłumaczył się szef MSWiA Mariusz Błaszczak.

- Wojewoda powinien więcej robić, a mniej mówić - tak słowa Drelicha skomentował Błaszczak.

Minister był pytany przez dziennikarzy czy przygotowuje wniosek o odwołanie wojewody:

Każdy z urzędników podlega ocenie, wojewodowie także. Dziś koncentrujemy się na akcji szacowania strat i wypłaty odszkodowań dla tych, którzy ponieśli straty właśnie podczas nawałnicy. Dziś nie jest czas na oceny personalne. Ocenimy całą akcję po jej zakończeniu 

Rytel prosił o pomoc

Sołtys zniszczonej przez nawałnicę miejscowości Rytel Łukasz Ossowski twierdzi, że już w piątek były prośby o przysłanie wojska na pomoc.

- Premier powinna ogłosić stan klęski żywiołowej. Już dawno powinno tu być wojsko. A wicewojewoda mi tylko powiedział, że nie wie, czy to realne, bo to kosztuje - mówił trzy dni temu sołtys "Gazecie Pomorskiej".

MON odpowiada, że zgodnie z prawem w takich sytuacjach może działać na wniosek wojewody, a ten wpłynął dopiero w poniedziałek.

Wojewoda o "zamiataniu liści"

Dlaczego wojewoda zwlekał z wnioskiem do MON? Jego zdaniem nie było bezpośredniego zagrożenia życia czy osób zaginionych, co byłoby przesłanką do wezwania wojska. Wystarczyć miała praca strażaków, leśników, drogowców i samych mieszkańców. 

- Do zbierania gałęzi, do zamiatania liści nie będziemy wzywać wojska - powiedział w rozmowie z TVN24 wojewoda Dariusz Drelich.

MSWiA zmienia procedury

W ostatnich dniach rząd był krytykowany za brak reakcji po nawałnicach, które w nocy z piątku na sobotę przeszły przez Polskę. Dopiero we wtorek Rytel odwiedziła premier Beata Szydło i szef MON Antoni Macierewicz. 

Na czwartkowej konferencji prasowej szef MSWiA poinformował, że podpisał projekt rozporządzenia, które ma uprościć procedury szacowania strat oraz odbudowę dotkniętych przez żywioł terenów.

Zapewnił, że dokument wejdzie w życie niezwłocznie.

W rozporządzeniu wymienionych jest sto gmin, w których będą obowiązywały uproszczone zasady szacowania strat, odbudowy i rozbiórek. Oprócz rzeczoznawców straty będą mogli oceniać pracownicy inspektoratów nadzoru budowlanego.

Kwota świadczenia na odbudowę budynków została zwiększona ze 100 do 200 tysięcy złotych. Błaszczak zapowiedział też wydanie rozporządzenia w sprawie zmiany zasad wykorzystania tzw. funduszu klęskowego.

Mariusz Błaszczak rośnie w siłę

Więcej o: