Dziś w praktycznie wszystkich media było głośno o kampanii napoju Tiger. To ze względu na grafikę przygotowaną na 1 sierpnia. Wywołała taką lawinę negatywnych komentarzy, że firma musiała za nią przeprosić.
Chodzi o grafikę ze środkowym palcem, napisem "Dzień pamięci" i hasłem "Chrzanić to, co było. Ważne to, co będzie!" na 1 sierpnia.
Firma Maspex, do której należy marka Tiger, usunęła kontrowersyjną reklamę ze wszystkich kanałów społecznościowych i przeprosiła. Producent wpłacił też pół miliona złotych na wsparcie Zbiórki dla Powstańców 2017. Czytaj więcej>>>
Tymczasem w mediach społecznościowych pojawiły się wezwania do bojkotu napojów, a nawet innych wyrobów firmy. Na Twitterze powstał hasztag "#NiePijeTigera".
Tym właśnie hasztagiem oznaczono nagranie z TVP Info, na którym prowadzący Michał Rachoń rozlewa zawartość puszki z napojem.
- Kontrowersje wywołała pewne reklama, odwołująca się do daty rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, które pochłonęło życie prawie 200 tys. osób - powiedział Rachoń, zaczynając program "Minęła 20".
Po tym ostentacyjnie otworzył i wylał na podłogę puszkę napoju. Choć była ona zakryta jego dłonią, można zgadywać, że było to Tiger, którego reklama wywołała dziś aferę. Po opróżnieniu puszki Rachoń zgniótł ją i rzucił za siebie bez słowa.
Nagranie zamieszczono na Twitterze TVP Info.
Na Twitterze pojawiło się sporo komentarzy do akcji Rachonia. W niektórych nawiązywano do formy programu Rachonia, w którym już wcześniej pojawiały się wywołujące kontrowersje i nietypowe sytuacje (m.in. regularne rozmowy z Wojciechem Cejrowskim)
"Szoł mast goł on" - napisała dziennikarka Karolina Baca-Pogorzelska.
"Rachoń najpierw Tigera kupił, a później go wylał. Taki z tego bojkot, jak z niego dziennikarz" - napisał Miłosz Motyka?, Prezes Forum Młodych Ludowców.
Pojawiły się też głosy wspierające akcję Rachonia. 1200 osób kliknęło "lubię to" pod filmikiem na Twitterze. Ktoś zamieścił filmik, na którym sam wylewa napój z puszki.