Rzeczywiście, na plakacie pokazanym przez Kowalskiego jest znana fotografia młodego Stalina. Jego zdaniem tak właśnie wyglądały afisze rozlepione na terenie miasta Hel.
Zdjęcie rozeszło się na Facebooku lotem błyskawicy. Wiele osób było oburzonych albo rozbawionych tym błędem. Za pośrednictwem dziennikarzy lokalnych mediów wpis dotarł także do urzędu miasta. Urzędnicy z Helu tłumaczą, że to była pomyłka.
Jak powiedział Radiu Gdańsk Marek Dykta, sekretarz miasta, plakat zaprojektowali społecznicy. Urzędnicy wydrukowali go na próbę i od razu wyłapali, że zdjęcie na afiszu nie przedstawia powstańca i poety Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Zdjęcie zmieniono i plakaty wydrukowano w poprawnej wersji. Dykta wyjaśnia, że wskutek pomyłki rozwieszający plakaty dostali też jeden w złej wersji i stąd całe zamieszanie.
Donald Tusk na przesłuchaniu w prokuraturze. Doszło do spięcia z dziennikarzem TVP