Do awantury doszło w nocy z soboty na niedzielę na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Jaśle. To właśnie tam karetka przywiozła prosto z imprezy poszkodowanego 31-latka. Miał ranę nogi i aż 4 promile alkoholu we krwi. W pewnym momencie mężczyzna dosłownie wpadł w szał, kiedy lekarze chcieli poddać go badaniom - relacjonują lokalne media.
SOR wygląda jak rzeźnia. W sali zabiegowej pacjent zdewastował drzwi, powyrywał klamki, przesunął stół operacyjny. Pracuję 22 lata i jeszcze takiego ataku agresji nie widziałem
- mówi dyrektor jasielskiego szpitala Michał Burbelka w rozmowie z portalem Jaslo4u. Wspomina, że pracownicy byli wczoraj zmuszeni uciec z ambulatorium, by zabarykadować się przed agresywnym 31-latkiem. - Po prostu by ich pozabijał - nie ma wątpliwości szef placówki. Konieczne okazało się wezwanie policji.
Rozmiar szkód - wstępnie wycenionych na co najmniej 5 tys. złotych - najlepiej obrazują zdjęcia publikowane przez lokalne media.
Krewki pacjent to mieszkaniec powiatu jasielskiego. Dziennikarze zwracają uwagę, że był dość szczupły i niepozorny, stąd istnieje podejrzenie, że minionej nocy był nie tylko pod wpływem alkoholu. Zwłaszcza, że w przypływie wściekłości zdołał przesunąć stół operacyjny, który waży ok. 300 kilogramów.
Wszystkie okoliczności zdarzenia ma teraz wyjaśnić policja. 31-latek przebywa obecnie w areszcie, gdzie funkcjonariusze czekają, aż mężczyzna wytrzeźwieje.