O zaocznym wyroku, który zapadł w połowie czerwca, poinformowała na Facebooku posłanka Pawłowicz. Napisała, że "kłamstwa w artykule pt. 'Bulterierka Prezesa' były nie do obrony. T. Lis oddał sprawę walkowerem".
Naczelny "Newsweeka" twierdzi, że jest zaskoczony wyrokiem, bo nie wiedział o samym procesie. "O tym, że był proces dowiedziałem się po wyroku. Zawiadomienie poszło na zły adres. Będzie wniosek o proces od nowa" - napisał Lis na Twitterze.
W artykule "Bulterierka Prezesa" z ubiegłego roku tygodnik napisał m.in., że Pawłowicz "jest psem gończym Kaczyńskiego", który jest spuszczany z łańcucha przez szefa PiS i wiernie wykonuje polecenia.