Zbliża się 73. rocznica Powstania Warszawskiego. Kombatanci, uczestnicy zrywu spotkali się w poniedziałek z prezydentem Andrzejem Dudą. Był czas na okolicznościowe przemówienia. Głos zabrał m.in. prof. Leszek Żukowski, prezes Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Zwrócił się do prezydenta.
Miłościwie nam panujący panie prezydencie
- zaczął Leszek Żukowski. Po czym zrobił aluzję do Beaty Szydło. - Jeżeli jest pan zdziwiony formą powitania, to przypomnę, że wg literatury, w krajach, w których nie jest podtrzymywana dynastia królewska, prezydent wybiera osobę godną zaufania i jej powierza - jako premierowi - misję utworzenia rządu. Osoba ta, jeżeli nie może wywiązać się ze złożonych obietnic, podaje się do dymisji właśnie na ręce prezydenta - przypomniał.
- To pan przecież wskazał kandydaturę osoby i powierzył jej obowiązki premiera. Jest pan najważniejszą postacią w państwie - podkreślił Żukowski i podziękował politykom za obecność. Następnie zaczął mówić o wartościach. - Dla nas znaczenie miały i mają: Bóg, honor i ojczyzna. Rozwijając temat: wiara, nadzieja i miłość ojczyzny. Uczciwość, odwaga i bohaterstwo - tłumaczył.
Tu pojawiło się kolejne nawiązanie do bieżącej polityki:
Mówię o tym, bo - jak wiadomo - społeczeństwo można podzielić na dwa sorty. Nas można zaliczyć do tego sortu, który przeżył wojnę, utratę wolności, okupację, walkę z bronią w ręku o niepodległość i niewolę.
- Innym sortem są ludzie, którzy urodzili się już po solidarnościowym zrywie i nie czuli tego, co to jest brak wolności i niepodległości, bo żyją w wolnym państwie. Kolejnym sortem mogą być ludzie urodzeni po zakończeniu działań wojennych, którzy żyli w okresie okupacji sowieckiej - wymieniał, nawiązując do słynnych słów Jarosława Kaczyńskiego o "gorszym sorcie".
- Przed tygodniem byłem zaproszony na wywiad do radia lub telewizji i między innymi zadano mi pytanie: czy boję się utraty wolności? Odpowiedziałem, że boję się - wspominał Żukowski. I znów zwrócił się do Dudy:
Ponieważ jest pan zwierzchnikiem sił zbrojnych panie prezydencie powiem, dlaczego się boję.
- Polska, średniej wielkości kraj europejski, ma dwóch większych sąsiadów, którzy już czterokrotnie dokonywali rozbioru naszej ojczyzny - kontynuował Żukowski. - Tak długo, jak będziemy w Unii Europejskiej, jeden z sąsiadów może być naszym partnerem. Drugi zachowuje się czasami jak prowokator. Ale jesteśmy przecież w NATO - podkreślił.
Czy jest pan pewien panie prezydencie, że chociażby jeden kraj z Międzymorza przystąpiłby do walki po naszej stronie, wiedząc, że padnie, bo to wynika z wielkości armii? Bo ja nie
- nawiązał do ambicji Dudy i PiS, by tworzyć nowe sojusze w Europie. I dodał: - Proszę nie posądzać nas, że kandydujemy na jakiekolwiek stanowisko. Nie. My tylko martwimy się o naszą ojczyznę. Pytanie, kto martwi się o nas, pozostawiam bez odpowiedzi.
Na koniec Leszek Żukowski przypomniał o sprawie, która kładzie się cieniem na tegorocznych obchodach. Przypomniał, że miała zabezpieczyć weteranów na koniec ich życia. - Jeżeli samotny weteran trafi do szpitala i nie uda mu się tam umrzeć, nie ma go gdzie wypisać - powiedział. Podkreślił, że projekt jest już pół roku w Sejmie.
- Na szczęście na naszych sztandarach jest hasło: Bóg, honor i ojczyzna - zakończył przemowę Leszek Żukowski. Na widowni rozległy się brawa.
Przemówienie Żukowskiego znajdziesz ok. 41 minuty poniższego nagrania: