"Stawką nie są sądy, stawką jest wolność, ludzie zaczynają to rozumieć". W Sejmie o sądach

PO zorganizowała w Sejmie wysłuchanie publiczne z udziałem ekspertów i autorytetów w dziedzinie prawa. To odpowiedź opozycji na sądową rewolucję PiS, czyli planowane zmiany w KRS, sądach powszechnych i Sądzie Najwyższym.

TU PRZECZYTASZ>>> naszą relację z wysłuchania publicznego w Sejmie.

I prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf mówiła, że projektowane i wprowadzane przez PiS zmiany podważają trójpodział władzy.

Prof. Gersdorf: spójrzcie w nasze PESEL-e

- SN się nie oczyścił? Po pierwsze biologia oczyściła wszystkich nas. Wystarczy spojrzeć na nasze PESEL-e - ironizowała Gersdorf. Dodała, że nie można obciążać obecnych sędziów tym, że ich nauczyciele sprzed lat pracowali w systemie sprawiedliwości czasów PRL.

Prezes SN zwracała uwagę, że proponowana w ustawie o SN instytucja Izby Dyscyplinarnej jest "państwem w państwie", podlegającym tylko wszechwładnemu ministrowi sprawiedliwości. Dodała, że nowa ustawa, zakładająca "czystki" w SN, złamie prawa sędziów i pracowników sądu. - Każdy pracownik ma prawo do realnego powodu zakończenia stosunku pracy. To jest skandal! - mówiła prof. Gersdorf.

Podkreśliła, że takiego Sądu Najwyższego, jaki jest proponowany w tej ustawie, nie ma w konstytucji. - Nie ma sądu, który składa się z dwóch izb - zaznaczyła.

- Tylko 47 proc. Polaków ufa sędziom. To prawda, ale ile procent ufa parlamentarzystom - pytała retorycznie prof. Gersdorf.

Prof. Rzepliński apeluje do prezydenta

B. prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński podkreślał, że gra toczy się o to, czy będzie "Polska jednej partii", czy wszystkich obywateli. Zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy, by zawetował uchwalone w ubiegłym tygodniu ustawy o KRS i ustroju sądów powszechnych oraz włączył się do prac nad ustawą dot. Sądu Najwyższego.

B. prezes TK mówił, że ustawa o ustroju sądów, która czeka na podpis prezydenta, uderza w godność osobistą każdego prezesa sądu. Jego zdaniem dzięki nowej ustawie minister sprawiedliwości przez 6 miesięcy będzie mógł "grillować prezesów sądów". - Ustawa zezwala na gwałcenie ich godności osobistej! - mówił. Zwrócił uwagę, że prezes sądu przez pół roku będzie wyczekiwał czy minister go usunie. 

Prof. Rzepliński mówił, że projekt o SN jest pogwałceniem konstytucji. Apelował do posłów PiS, którzy się pod nim podpisali, by wycofali swe podpisy. 

B. prezes TK podkreślił, że złe zmiany w sądownictwie muszą zostać zatrzymane, „bo odwrotu już nie będzie" ·

Prof. Strzembosz wierzy w sędziów

Prof. Adam Strzembosz, były pierwszy prezes Sądu Najwyższego, kawaler Orderu Orła Białego, zaczął od przypomnienia, że obecne prawo regulujące sądownictwo ma swoje źródło w ruchu Solidarności. Podkreślał, że wymiana kadr po 1989 roku była niemal stuprocentowa. - A ci, którzy jeszcze zostali, są chwałą polskiego sądownictwa - powiedział.

Będziemy mieli partyjny Sąd Najwyższy, choć sędziowie nie będą nominalnie do partii należeć. To jest katastrofa!

- podkreślił prof. Strzembosz. Jego zdaniem projekt o Sądzie Najwyższym opiera się na najniższych instynktach populistycznych.

Jak mówił, w przypadku wejścia w życie projektów autorstwa PiS, upadek wymiaru sprawiedliwości będzie nieuchronny. Jednocześnie wyraził przekonanie, że sędziowie, mimo obaw przed różnymi represjami, oprą się naciskom. - Wierzmy, że większość polskich sędziów będzie orzekać zgodnie z własnym sumieniem, że oprą się karierowiczostwu - mówił.

"Stawką nie są sądy, stawką jest wolność" 

Prezes Krajowej Rady Sądownictwa Dariusz Zawistowski zwracał uwagę, że proponowane rozwiązania ograniczają także konstytucyjne prerogatywy prezydenta. - To prezydent powołuje sędziów na wniosek KRS - cytował konstytucję. - Tymczasem teraz o wszystkim ma decydować minister sprawiedliwości. Brak tu normalnej procedury nominacyjnej. Nie ma możliwości odwołania do sądu. To jest ewidentne naruszenie konstytucji - mówi.

Zdaniem prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej Jacka Treli, ustawa funduje nam „podróż w przeszłość”. - Będziemy przed 1990 rokiem, nie mam co do tego wątpliwości - powiedział.

Trela zwracał uwagę, że według konstytucji każdy ma prawo do osądzenia sprawy przez niezawisły sąd. Czy po zmianach każdy będzie miał takie prawo? – pytał. Wskazywał, że ustawa o KRS sprawi, że wybór członków rady będzie polityczny. Także jeśli chodzi o projekt o SN, który przenosi w stan spoczynku wszystkich sędziów, oprócz tych wskazanych przez ministra, nie będziemy mogli liczyć na bezstronność i niezawisłość.

Maciej Bobrowicz, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych, mówił, że nowy system skutecznie uniemożliwi dochodzenie sprawiedliwości. Jak podkreślił, w niedzielę przed Sądem Najwyższym zebrały się tysiące ludzi: 

To znaczy, że ludzie zaczynają rozumieć, że problem nie dotyczy wyłącznie sędziów, dotyczy nas wszystkich

Prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” Krystian Markiewicz zaznaczył, że stawka jest bardzo wysoka. - Ale stawką nie są sądy, stawką jest wolność - powiedział.

- Nie odnajduję w sobie pokładów komunizmu i nie odczuwam potrzeby dekomunizacji – ironizował. Przypomniał, że jest sędzią nominowanym przez Lecha Kaczyńskiego. - I jestem z tego dumny - podkreślił.

Na konferencji prasowej po wysłuchaniu publicznym eksperci podkreślali, że to ostatnie chwile, by zatrzymać dewastację w sądownictwie. Podkreślali, że nikt nie zwolnił sędziów z przestrzegania konstytucji. Apelowali, by zrozumieć
powagę sytuacji. - Za chwilę możemy obudzić się w innym państwie – mówili. 

Kukiz: sędziowie z nadania obywateli, a nie jednej partii 

W czasie, gdy w Sejmie odbywało się wysłuchanie publiczne, Paweł Kukiz poinformował, że spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą, z którym podzielił się wątpliwościami nt. zmian w sądownictwie.

- Sądownictwo wymaga gruntownych zmian, ale o kształcie sądów nie może decydować jedna partia i jej minister. Sędziowie mają być z nadania Obywateli, a nie jednej partii! – napisał po spotkaniu.

PiS: wysłuchanie? To samowolka

Rzeczniczka PiS Beata Mazurek uznała, że "to nie wysłuchanie publiczne, a samowolka i demolka opozycji". W podobnym tonie wysłuchanie określił wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki z PiS. Uznał, że to „partyjna narada opozycji z udziałem doradców”.

 

Po tych słowach przedstawicieli partii rządzącej Kancelaria Sejmu poinformowała, że spotkanie "miało charakter konsultacyjno-doradczy i opiniodawczy, nie było jednak wysłuchaniem publicznym w rozumieniu przepisów prawa". Kancelaria zaznaczyła, że wysłuchanie odbywa się na posiedzeniu komisji sejmowej, która podejmuje uchwałę o jego przeprowadzeniu. "Z kolei dzisiejsze spotkanie miało charakter nieformalny, które omyłkowo było opisywane jako wysłuchanie publiczne" - podała kancelaria.

Opozycja zdeterminowana

PO i Nowoczesna zapowiedziały, że będą koordynować działania w sprawie walki o SN. Poseł PO Andrzej Halicki mówił, że wspólny zespół ma wskazywać sposoby reagowania na łamanie prawa, ma zatrzymać "walec antydemokratyczny".

W specjalnym spotkaniu wzięli udział przedstawiciele PO, Nowoczesnej, PSL i koła Unii Europejskich Demokratów.

Więcej o: