Afera Amber Gold: są pierwsze zarzuty od czasu Marcina P. Chodzi o dwie osoby

• Byli szefowie OLT Express Regional z prokuratorskimi zarzutami• Jackowi Ł. i Andrzejowi D. zarzucono działanie na szkodę firmy• Amber Gold była głównym udziałowcem tanich linii OLT Express

Śledczy badający powiązania spółek OLT Express i Amber Gold własnie postawili zarzuty byłym szefom OLT Express Regional. Zarzucają szefowi spółki Jackowi Ł. i jego wspólnikowi Andrzejowi D. działanie na szkodę firmy. Rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik wyjaśniła, że chodzi o ponad 92 tys. zł, które podejrzani mieli przelać na rzecz spółki OLT Express Poland w 2012 r. To pierwsze prokuratorskie zarzuty związane z aferą Amber Gold od czasu oskarżenia szefów tej spółki, małżeństwa Marcina i Katarzyny P. 

Dowiedz się więcej:

Jaki związek mają przelewy z aferą Amber Gold?

Prokurator Bialik stwierdziła, że przelewanie środków z jednej do drugiej spółki ma związek z aferą Amber Gold. Amber Gold była głównym udziałowcem tanich linii OLT Express. - W zainteresowaniu prokuratorów jest dokładne zbadanie funkcjonowania spółek, źródeł ich finansowania i wszelakich rodzajów powiązań - powiedziała Bialik. Śledczy ustalili, że od 15 grudnia 2011 r. do 30 sierpnia 2012 r. OLT Express otrzymała przelewy z konta Amber Gold. Chodzi o 5 mln 800 tys. dol. oraz ponad 43 mln zł.

Czym była afera Amber Gold?

Amber Gold to założona w 2009 r. przez biznesmena Marcina P. spółka, która miała zajmować się inwestycjami m.in. w złoto. Oferowała klientom lokaty o wysokim w porównaniu do bankowych produktów oprocentowaniu - nawet do 16,5 procent w skali roku. Amber Gold była także głównym udziałowcem tanich linii lotniczych OLT Express. Już w 2009 r. Komisja Nadzoru Finansowego alarmowała, że Amber Gold nie ma zezwolenia na wykonywanie czynności bankowych. W 2012 r. spółka została zlikwidowana.

Jakie straty ponieśli klienci Amber Gold?

Jak oceniają śledczy, poszkodowanych mogło zostać 19 tys. osób, które nie odzyskały swoich pieniędzy. Straty szacuje się na ok. 851 mln złotych. Marcin P. trafił do aresztu w sierpniu 2012 r., Katarzyna P. - w kwietniu 2013 r. W marcu 2016 r. przed gdańskim sądem rozpoczął się proces. Obojgu małżonkom grozi 15 lat więzienia. Małżeństwo P. jest oskarżone m.in. o oszustwo i pranie brudnych pieniędzy. Oboje nie przyznają się do winy. W 2015 r. Katarzyna P. urodziła dziecko, które miała począć z jednym ze strażników więziennych.

Mało konkretów, dużo emocji. Przemówienie prezydenta Trumpa na placu Krasińskich

Więcej o: