Chłopiec we wtorek popołudniu bawił się na podwórku. Obok trwała budowa nowego domu. Duże, dwustukilogramowe drzwi, stały oparte o płot. Gdy dziecko nie wracało do domu, zaniepokojona matka zaczęła go szukać. Znalazła go przygniecionego drzwiami. Wezwanie na miejsce lekarze nie zdołali uratować mu życia.
Policja ustala okoliczności wypadku. - Będziemy wyjaśniać, co było przyczyną tego zdarzenia, czy drzwi na podwórku były odpowiednio zabezpieczone, czy ktoś może odpowiadać za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo - powiedział Przemysław Wojtkowski, szef prokuratury w Grodzisku Wielkopolskim.
Dowiedz się więcej na poznan.wyborcza.pl