Ewa Błaszczyk wstrząśnięta po zatrzymaniu pedofila pracującego w jej klinice. "To koszmar"

Policja zatrzymała współpracownika Kliniki Budzik, podejrzewanego o pedofilię. Poprosiliśmy o komentarz do tej sprawy Ewę Błaszczyk, szefową fundacji "Akogo?". Ta odpowiada krótko: to koszmar.

Artur W. został zatrzymany po informacji przekazanej przez ojca jednego z podopiecznych kliniki. Jego zastrzeżenia budziła reakcja jego dziecka na kontakt z jednym z fizjoterapeutów. Śledztwo wobec niego zostało wszczęte 11 maja, tydzień później trafił w ręce policji. Wkrótce potem sąd zdecydował o aresztowaniu go na 2 miesiące.

Brakuje słów. To straszne, co się stało. W głowie się nie mieści, jak mogą się zachowywać ludzie. Zwłaszcza wobec osób już szczególnie dotkniętych przez los. To jest koszmar

- powiedziała w rozmowie z Gazeta.pl Ewa Błaszczyk, szefowa fundacji "Akogo?".

- Najgorsze jest to, że w takich sytuacjach człowiek jest bezradny. Bo jak rozpoznać takie skłonności? Przecież każdy to ukrywa - dodała. - Swego czasu był na przykład taki psycholog, niezwykle poważany w środowisku. I w jego przypadku też udało się ukrywać te skłonności przez bardzo długi czas - komentuje Błaszczyk [chodzi o Andrzeja Samsona - red.].

Szefowa fundacji "Akogo?" podkreśliła, że nie miała wcześniej żadnych sygnałów dotyczących zatrzymanego mężczyzny.

- Od razu, jak tylko zaalarmował nas ojciec jednej z dziewczynek, zgłosiliśmy sprawę na policję. A ta prosiła nas o milczenie, bo w przeciwnym razie podejrzany zacząłby usuwać wszystkie dowody - tłumaczyła Błaszczyk. Jak mówiła, Artur W. współpracował z kliniką od trzech lat. - Zajmował się u nas terapią czaszkowo-krzyżową - wyjaśniała.

"Wprowadzimy dodatkowe kontrole"

Po tym, jak sprawę zatrzymania opisały media, Klinika Budzik wydała specjalne oświadczenie. Napisano w nim, że placówka dołączy do postępowania przeciwko Arturowi W. w charakterze pokrzywdzonego, bo fundacja "Akogo?" i klinika cieszyły się dotąd nienaganną opinią.

Nauczeni przykrym doświadczeniem wprowadzimy dodatkowe kontrole, zwiększymy czujność całego zespołu medycznego oraz rodzin pacjentów, jak również rozszerzymy monitoring na wszystkie sale ćwiczeń, gwarantujący większe bezpieczeństwo dla pacjentów

- czytamy w komunikacie placówki.

Klinika Budzik, która działa przy warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka, została uruchomiona w 2013 roku. Jest pierwszym takim szpitalem dla dzieci po ciężkich urazach mózgu. Budowa placówki kosztowała ponad 20 mln zł i została sfinansowana przez Fundację "Akogo?".

Więcej o: