Takiej awantury w studiu TVP nie było. Po tych słowach Szydło część uczestników nie wytrzymała

Wczorajszy program "Studio Polska" w TVP Info poświęcony był m.in. relokacji uchodźców. Jego autorzy nie przypuszczali chyba jednak, że emocje będą tak duże i część uczestników po prostu opuści studio.

Temperatura wczorajszej dyskusji w TVP Info już od początku była wysoka - sporo było przekrzykiwania się i przerywania sobie. Prowadzący program - Katarzyna Matuszewska i Jacek Łęski - nie do końca potrafili zapanować nad przebiegiem rozmowy o relokacji uchodźców w krajach UE.

Punktem zwrotnym programu okazało się jednak przypomnienie niedawnych słów premier Beaty Szydło o Auschwitz i krytyki, jaka spotkała ją ze strony szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska. Zdaniem prowadzących jego wpis na Twitterze był dowodem na to, że Bruksela "przykłada" Polsce pod byle pretekstem.

Tego było już za dużo dla uczestników, którzy opowiadali się za przyjęciem uchodźców. Spora grupa demonstracyjnie opuściła wtedy studio. W tym czasie na ekranie widzowie mogli przeczytać na ekranie takie wpisy z Twittera, jak "Lewactwo wyszło, za późno" czy "W końcu wyszli". Nagranie możecie zobaczyć na stronie programu.

Dlaczego opuścili studio?

Jedna z protestujących uczestniczek pozostała chwilę dłużej, by wyjaśnić widzom i prowadzącym powody bojkotu. - Pani Szydło w obozie Auschwitz zrównała działania nazistowskich Niemiec, wysyłających Żydów do Auschwitz, z relokacją. Jest mi przykro, życzę miłego wieczoru - powiedziała kobieta.

- Ja z domu wyniosłam przesłanie miłości bliźniego, wyciąganie ręki do cierpiącego, do człowieka w potrzebie - podkreśliła. Dodała, że jej rodzice byli żołnierzami AK, walczącymi w powstaniu warszawskim. - Oni by powiedzieli państwu: hańba, wstydźcie się - stwierdziła, zwracając się w stronę swoich przeciwników. - Ojciec też by pani powiedział "hańba" - usłyszała w odpowiedzi.

Jej wypowiedź była wielokrotnie zagłuszana i przerywana przez drugą stronę, czemu prowadzący nie byli w stanie zaradzić. Zachowaniem przeciwników relokacji był oburzony także inny z gości programu, palestyński politolog i muzułmanin Omar El Shehabi. - Pani Kasiu, następnym razem proszę nie dzwonić do mnie, żebym wystąpił w programie w takim towarzystwie - zwrócił się do prowadzącej, po czym również opuścił studio.

Zamieszanie w programie skomentował na Twitterze m.in. szef publicystki TVP Info Dawid Wildstein. "Bardzo cieszę się z obecności (i wyjścia) lewej strony w 'Studio Polska'. Pięknie pokazali setkom tysięcy widzów jak szanują wolność słowa i debaty" - napisał.

"Auschwitz jest lekcją tego, że trzeba robić wszystko, by chronić życie swoich obywateli". Fala krytyki po przemówieniu B. Szydło

Więcej o: