Kielecka radna Joanna Winiarska przez ponad siedem lat walczyła o to, żeby aspirujący piłkarze z Parafialnego Klubu Sportowego Polonia Białogon dostali do użytku zaplecze szatniowo-sanitarne. W grudniu w końcu udało jej się dopiąć swego i miasto zgodziło się wydzierżawić pawilon, który stanął na terenie klubu jakieś dwa tygodnie temu. W poniedziałek miał zostać oficjalnie otwarty. Nic takiego się jednak nie stało - poinformował lokalny portal Nasze Kielce.
Prezes klubu Zenon Sikora w rozmowie z dziennikarzami Naszych Kielc najpierw zrzucił winę na miasto, które miało nie dostarczyć ławek do pawilonu. - Tam są puste kontenery i tyle. Jak mają dzieci na podłodze siedzieć? Chciałby się pan przebierać w szatni bez ławek? - pytał. Potem jednak przyznał, że ławki są i czekają na przeniesienie.
Okazało się, że data otwarcia pawilonu została przesunięta z winy... proboszcza parafii na Białogonie, który nie poświęcił obiektu. - Miał być ksiądz i to poświęcić, ale wyszło jak wyszło - przyznał Sikora. Klub ustalił nowy termin święcenia. Potem prawie setka młodych sportowców ma w końcu uzyskać wstęp do wymarzonych szatni.