Był zamach w Smoleńsku? Większość Polaków nie ma wątpliwości [NOWY SONDAŻ]

• Kantar MB: 65 proc. zapytanych nie wierzy w zamach w Smoleńsku• Sondaż przeprowadzono dla "Faktów" TVN i TVN24• To wzrost o 5 punktów procentowych w stosunku do badania z 2015 r.

65 proc. ankietowanych nie wierzy w to, że katastrofa smoleńska była efektem zamachu - wynika z sondażu Kantar Millward Brown SA dla "Faktów" TVN i TVN24. Za teorią o zamachu opowiada się 18 proc. uczestników badania. W podobnym sondażu, które "Fakty" TVN i TVN24 zleciły w 2015 r., 60 proc. badanych deklarowało, że nie wierzy w zamach.

Zobacz też najnowsze rewelacje podkomisji smoleńskiej: Wybuch był szybszy niż dźwięk, a świadków badała Anita Gargas >>>

Dowiedz się więcej:

Co ustaliła Komisja Jerzego Millera, która jako pierwsza badała katastrofę?

Komisja pod przewodnictwem ówczesnego ministra spraw wewnętrznych i administracji Jerzego Millera ustaliła, że przyczyną katastrofy smoleńskiej było "zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg". Komisja nie znalazła dowodów na to, by na pokładzie Tu-154M doszło do wybuchu, wbrew tezie, którą forsował ówczesny poseł PiS Antoni Macierewicz i zespół parlamentarny pod jego przewodnictwem.

Kto do tej pory badał przyczyny katastrofy smoleńskiej?

Przyczyny katastrofy od kwietnia 2010 r. do lipca 2011 r. badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego pod kierownictwem Jerzego Millera. Lotem do Smoleńska zajmował się również zespół parlamentarny, którego przewodniczącym był poseł PiS Antoni Macierewicz. Śledztwo ws. tragedii prowadziła także Naczelna Prokuratura Wojskowa, a po jej likwidacji w 2016 r. przejęła je Prokuratura Krajowa. W lutym 2016 r. z inicjatywy ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza została powołana podkomisja MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego. Jej działalność wzbudzała od początku kontrowersje ze względu na brak doświadczenia wielu członków w kwestii badania katastrof lotniczych.

Jakie są najnowsze wnioski podkomisji MON?

W siódmą rocznicę katastrofy smoleńskiej, tj. 10 kwietnia 2017 r., podkomisja pod przewodnictwem dr. Wacława Berczyńskiego ogłosiła, że na pokładzie Tu-154M doszło do eksplozji "ładunku termobarycznego". Jak twierdziła podkomisja, maszyna została zniszczona poprzez eksplozje, które miały w kadłubie, centropłacie i skrzydłach. 20 kwietnia Wacław Berczyński złożył rezygnację z funkcji przewodniczącego, zastąpił go dr Kazimierz Nowaczyk. Dymisja miała miejsce po głośnej wypowiedzi dr. Berczyńskiego dla "Dziennika Gazety Prawnej". Stwierdził on, że "wykończył Caracale", tj. miał wpływ na przetarg śmigłowców. MON zaprzeczyło, by Berczyński uczestniczył w negocjacjach.

Więcej o: