Szczecińska dziennikarka RMF FM Aneta Łuczkowska opublikowała na Twitterze zaproszenie na konferencję, która ma odbyć się jutro w jednym z miejscowych szpitali.
Tytuł to "Koordynowana opieka nad kobietą w ciąży, podczas porodu i połogu w kontekście ustawy Za Życiem". "Koordynowana opieka" to program NFZ mający na celu zapewnienie matkom kompleksowej opieki do sześciu tygodni po urodzeniu dziecka. Ustawa "Za Życiem" zapewnia wsparcie finansowe w wysokości 4 tys. zł dla rodzin, w których rodzi się niepełnosprawne niemowlę.
Wśród zaproszonych gości m.in. wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński, minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, sekretarz stanu w KPRM Paweł Szefernaker, p.o. prezesa NFZ Andrzej Jacyna, europoseł Czesław Hoc (z wykształcenia endokrynolog) i rektor Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Bogusław Machaliński.
Obecność przedstawicieli władz i urzędników szczególnie nie dziwi, skoro ma być mowa o rozwiązaniach prawnych i systemowych. Zastanawia mnie jednak fakt, że na konferencji o kobietach nie przewidziano żadnego prelegenta płci żeńskiej, żadnej ekspertki, która mogłaby fachowo wypowiedzieć się na temat medycznego wsparcia, jakiego potrzebuje ciężarna matka. Jak to, o kobietach bez kobiet?
- Konferencja dotyczy inauguracji programu w Szczecinie. Wstępują do niego trzy nowe placówki. Od 1 kwietnia będą realizować właśnie tego typu opiekę medyczną - mówi mi rzeczniczka Narodowego Funduszu Zdrowia Sylwia Wądrzyk-Bularz.
- Udział zapowiedzieli sami mężczyźni: jest Minister Zdrowia, p.o. prezesa NFZ. Nie będzie żadnej kobiety? - pytam.
- Panie redaktorze, z całym szacunkiem, mam przyjemność prowadzić tę konferencję. Rozumiem, że nie ma pan wątpliwości, że jestem kobietą? - odpowiada Wądrzyk-Bularz.
- Z informacji o konferencji, którą znalazłem, nie wynika, żeby w konferencji uczestniczyła jakakolwiek kobieta. Stąd moje pytanie - mówię.
- Oczywiście, będą w niej uczestniczyły kobiety. Cały program opieki koordynowanej tworzyły kobiety, pod nadzorem lekarza ginekologa - zapewnia rzeczniczka NFZ.
- A czy te panie będą o tym programie opowiadać? - pytam.
- Zapraszamy na konferencję, przekonacie się państwo, jaki będzie jej przebieg. Na pewno mogę potwierdzić, że będę na niej ja i będę tę konferencję prowadzić.
- Pani będzie prowadzić, ale czy w roli eksperta wystąpi jakakolwiek kobieta?
- Zapraszam serdecznie na konferencję.
- To znaczy: będzie czy nie będzie?
- Panie redaktorze, jeszcze raz zapraszam pana na konferencję. Pozna pan cały przebieg - ucina rzeczniczka NFZ.
Brak jasnej odpowiedzi ze strony przedstawicielki Narodowego Funduszu Zdrowia daje mi do myślenia, dlatego dzwonię do Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, który współorganizuje konferencję.
- Konferencja rozpoczyna się o godz. 10. Będą powitania, wprowadzenie dyrektora NFZ. Potem słowo wprowadzające pana wicemarszałka, wystąpienie ministra, prezesa NFZ, wystąpienie pana dyrektora departamentu NFZ, posła do europarlamentu, a potem nasze przemówienie o opiece koordynowanej, którą w marcu zainicjowaliśmy w naszym szpitalu - wylicza Kinga Brandys, rzeczniczka PUM.
- Kto o tym opowie? - dopytuję.
- Nasz rektor uczelni i konsultant wojewódzki ds. ginekologii - doprecyzowuje Brandys.
- W zestawie prelegentów nie ma żadnej kobiety - zauważam.
- Ojej, nie ma. Jest tylko prowadząca, rzeczniczka NFZ - przyznaje przedstawicielka PUM.
- Nie uważa pani, że na takiej konferencji powinna pojawić się kobieta?
- Jest, jest. Nasza szefowa oddziału, konsultant wojewódzka ds. neonatologii prof. Maria Beata Czeszyńska, też będzie na spotkaniu. Kobiety również będą - przekonuje rozmówczyni.
- Będą prelegentkami?
- Myślę, że będą uzupełniały wypowiedź.
- Są w programie?
- W programie nie, ale jako zaproszeni goście, uczestniczący w spotkaniu.
- Będą przemawiać sami panowie. Dlaczego?
- To nie jest pytanie do mnie, jesteśmy tylko wykonawcami tego projektu. O agendzie i gościach decyduje NFZ - mówi Kinga Brandys.
Dzwonię do wspomnianej przez rzeczniczkę PUM prof. Marii Beaty Czeszyńskiej, konsultanta wojewódzkiego ds. neonatologii. - Nie znam programu tej konferencji, dostałam tylko zaproszenie, ale przypuszczam, że jako osoba komentująca będą mogła zabrać głos - mówi prof. Czeszyńska.
Jak twierdzi profesor, nikt nie proponował jej aktywnego udziału w dyskusji, ale też nie wydaje się być oburzona lub zaniepokojona tym faktem. Profesor wysnuwa wniosek, że brak ujęcia jej w programie mógł mieć związek z tematem konferencji, gdzie większy nacisk kładziony jest głównie na opiekę nad kobietą niż neonatologię.
Wcześniej poprosiłem zarówno rzeczniczkę NFZ, jak i rzeczniczkę PUM o przesłanie e-mailem szczegółowych materiałów dotyczących sobotniego spotkania. Odpisała mi przedstawicielka zachodniopomorskiego NFZ. Nie przesyła programu, ale krótką informację, że "zaproszenia otrzymali szczecińscy dziennikarze, w tym lokalnego dodatku Gazety Wyborczej" i zostało ono przyjęte i potwierdzone.
Na ponowną prośbę o przesłanie materiałów i moje spostrzeżenie, że nie jestem dziennikarzem "GW", ale portalu Gazeta.pl, nie dostałem już odpowiedzi.
Zobacz także: "To tabletki wywołujące działanie wczesnoporonne". Minister zdrowia o pigułce "dzień po"