Makłowicz kpił z kraksy Szydło? Szybka riposta. Na koniec: "Smacznego"

Po oskarżeniach o manipulacje i "naśmiewanie się z wypadku premier" Robert Makłowicz odcina się od sporu z TVP. Odpiera zarzuty i dodaje, że "nie da wciągnąć się w politykę".

Użycie wypowiedzi Roberta Makłowicza w spocie TVP - jego z zdaniem w oderwaniu od kontekstu - było przyczyną sporu z telewizją. W piątek zakończył się on wypowiedzeniem przez TVP umowy na realizację programu Makłowicza. 

Już po tym głos zabrała twórczyni spotu promocyjnego, który według krytyka kulinarnego manipulował jego słowami. We wpisie na Twitterze Ewa Święcińska zarzucała Makłowiczowi, że na planie obrażał m.in. prezenterkę "Wiadomości" Danutę Holecką i szefową ww. redakcji Marzenę Paczuską. "Naśmiewał się też z wypadku p. Premier".

Makłowicz najpierw krótko zaprzeczył oskarżeniom, zapewniając, że to "czysta nieprawda". Szerzej skomentował to we wpisie na Facebooku.

"Nie zamierzam jednak detalicznie roztrząsać wersji Ewy Świecińskiej, gdyż tak się ona ma do rzeczywistości, jak śledź po japońsku do Tokio i Osaki" - napisał krytyk kulinarny. Podkreślał, że nie da "wciągnąć się do polityki", od której "trzyma się z dala":

Nie dam się wciągnąć w tandetną brazylijską telenowelę, pełną pomówień i niemożliwych do sprawdzenia oskarżeń. Teraz mam się tłumaczyć z żartów na temat wypadku Pani Premier, za chwilę usłyszę, że podważałem gdzieś wynik bitwy pod Grunwaldem lub w pikelhaubie na głowie bezcześciłem narodowe symbole. To makiawelska taktyka wciągnięcia mnie w dyskusję znaną z politycznego piekiełka, po której nikt już nie będzie wiedział. kto ukradł rower, a komu go ukradziono. Ufam jednak, że w tym wypadku nie zdoła ona odnieść sukcesu.

Makłowicz utrzymuje, że nie dostał scenariusza spotu przed jego powstaniem.

"Reżyser tego nagrania po prostu kłamie w żywe oczy"

Makłowicz miał podczas nagrania powiedzieć: "Telewizja smakuje różnie, ale ten program ["Bake Off. Ale ciacho!" - red.] smakuje wyłącznie słodko i doskonale". Wypowiedź miała jednak zostać ucięta tak, by wynikało z niej, że to telewizja smakuje słodko i doskonale.

- Czy jakaś telewizja może smakować słodko? Takie określenie jest przecież idiotyczne w odniesieniu do katastrof czy złych wydarzeń, o których informuje - wyjaśniał kucharz w rozmowie z Gazeta.pl. TVP przekonywała natomiast, że "kwestia wypowiadana przez Pana Roberta Makłowicza jest jego autorstwa i została zaakceptowana przez reżysera przedmiotowego spotu". - Reżyser tego nagrania po prostu kłamie w żywe oczy. Usunął pierwszą część mojej wypowiedzi - odpowiadał Makłowicz.

Pluralizm według TVP. Zobaczcie, kogo najchętniej zaprasza się na Woronicza

Więcej o: