Profil DNA kobiety, której ciało wyłowili rybacy z Łeby w listopadzie ub.r., nie pokrywa się z profilami osób zarejestrowanych w polskiej bazie zaginionych - dowiedział się portal Gazeta.pl. Okoliczności zaginięcia i opis ciała dokonany przez biegłych także nie pokrywają się z innym podobnym przypadkiem. - Nie wykluczamy, że kobieta nie była Polką. Mogła pochodzić z któregoś z krajów nadbałtyckich - mówi portalowi Gazeta.pl sierż. sztab. Marta Kandybowicz z Komendy Powiatowej Policji w Lęborku.
Dowiedz się więcej:
Jakie dalsze kroki podejmą funkcjonariusze?
Policja umorzyła postępowanie ws. nieumyślnego spowodowania śmierci kobiety ze względu na brak jakichkolwiek informacji mogących pomóc w wyjaśnieniu sprawy. Teraz funkcjonariusze za pomocą Biura Międzynarodowej Współpracy Policji nawiążą kontakt z policjantami z innych krajów, by ustalić tożsamość kobiety.
Co wiadomo o kobiecie?
- Miała ok. 20-30 lat, wzrost ok. 168-170 cm, ciało przebywało w morzu przez ok. 3-4 miesiące - mówi w listopadzie w rozmowie z Gazeta.pl prokurator Patryk Wegner z Prokuratury Rejonowej w Lęborku. Jak dodał, "oddzielenie części ciała nie nastąpiło wskutek celowego działania osób trzecich". Oznacza to, że rozdzielenie zwłok mogło być efektem m.in. prądów, długiego przebywania ciała w wodzie, kontaktu z sieciami rybackimi.
Zobacz także: Korytarz ratunkowy jest przeznaczony dla karetek. Nie blokuj go, bo sam możesz kiedyś potrzebować pomocy