"Daję panu dyspensę na jedzenie kiełbasy w Wielki Piątek, ale...". Ksiądz stawia warunek Dudzie

Czy Andrzej Duda przestrzegał w piątek postu? To pytanie zadaje sobie wiele osób. Teraz jezuita Krzysztof Mądel zdradził, co musi zrobić prezydent, żeby dostać od niego dyspensę na jedzenie mięsa w Wielki Piątek.

Cała sprawa zaczęła się od zdjęcia prezydenta Andrzeja Dudy, które opublikował "Tygodnik Podhalański". Widać na nim, jak Duda posila się w przerwie od jazdy na nartach w Tatrach i je... no właśnie, co? Gazeta napisała, że była to kiełbasa i zwróciła uwagę, że wierzący powinni obchodzić w piątek post.

Po doniesieniach "Tygodnika Podhalańskiego" zainterweniowała sama Kancelaria Prezydenta. "Myślałem, że 'Tygodnik' wie o wszystkim, co się na Podhalu dzieje – tak trudno było sprawdzić, że ta 'kiełbaska' to faszerowany pomidor?" - pisał Marcin Kędryna, specjalista od mediów społecznościowych w biurze prasowym Andrzeja Dudy. Na tym się nie skończyło; wkrótce redakcja gazety odebrała telefon od kancelarii... CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Teraz głos w całej sprawie zabrał też jezuita Krzysztof Mądel. "Daję panu dyspensę na jedzenie kiełbasy w Wielki Piątek, byle pan tylko nie łamał Konstytucji" - napisał na Twitterze.

Kim jest duchowny, który rzucił wyzwanie prezydentowi? Krzysztof Mądel jest obecnie kapelanem w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie; wcześniej był związany m.in. z Centrum Kultury i Dialogu w Krakowie oraz z Centrum im. Mirosława Dzielskiego.

W 2013 roku o księdzu zrobiło się głośno, gdy publicznie ogłosił, że w dzieciństwie był molestowany przez proboszcza w niewielkiej wsi w okolicach Tarnowa. Wyznanie było następstwem bójki, do której doszło na plebanii w Nowym Sączu. Jezuita tłumaczył wtedy, że był agresywny, bo gwałtowna rozmowa z innym duchownym sprawiła, że odżyły w nim traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa.

Na Mądela nałożono też zakaz wypowiadania się w mediach w sprawie lustracji - duchowny został wówczas karnie przeniesiony do Kłodzka. Powód? Ksiądz wezwał do lustracji w zakonie jezuitów.

A TERAZ ZOBACZ: Kaczyński w Sejmie: Jesteśmy ludzkimi panami

Więcej o: