Sieć szpitali: co przyniesie reforma PiS? Wyjaśniamy krok po kroku

PiS forsuje ustawę o tzw. sieci szpitali. Od 1 października pacjenci mają mieć w końcu łatwy dostęp do leczenia specjalistycznego, a zarządcy szpitali spokojną głowę o pieniądze na świadczenia. Ale lista zarzutów do projektu Ministerstwa Zdrowia się wydłuża.

Prace nad rewolucyjną dla polskiego systemu ochrony zdrowia ustawą idą pełną parą. Rządowy projekt po konsultacjach został złożony w Sejmie 22 lutego. Zakłada on, że w ramach tzw. sieci szpital-placówka, który spełni warunki i zakwalifikuje się do tej sieci, miałaby mieć 100 procent gwarancji zawarcia umowy z NFZ. To znaczy, że szpital nie musiałaby brać udziału w konkursie - tłumaczy portalowi Gazeta.pl Ministerstwo Zdrowia.

W sieci będą mogły znaleźć się szpitale, które od co najmniej dwóch lat mają umowę z NFZ, i w których działa izba przyjęć lub szpitalny oddział ratunkowy (drugiego warunku nie będą musiały spełniać szpitale ogólnopolskie, onkologiczne i pulmonologiczne). Będą też musiały posiadać konkretne oddziały wymienione w projekcie ustawy. Szpitale w sieci będą dostawać środki na swoje funkcjonowanie w ustalonej kwocie z góry, czyli w formie ryczałtu. Przeznaczonych na to będzie ok. 91 proc. środków, z których obecnie jest finansowane leczenie szpitalne. Reszta będzie przeznaczona na konkursy. To, ile szpital dostanie pieniędzy, będzie zależało od jego aktywności w poprzednim okresie.

Minister zdrowia tłumaczy, że ta "aktywność" oznacza "liczbę wykonanych i sprawozdanych świadczeń". Jeżeli szpital przyjmie więcej pacjentów, wpłynie to na zwiększenie planu finansowego na kolejne lata. Z kolei szpitale, które nie wejdą do sieci (w całości lub w odniesieniu do danego zakresu świadczeń), będą mogły starać się o kontrakty na leczenie w trybie konkursowym. 

Ustawa PiS uzdrowi polską służbę zdrowia? Eksperci punktują ministerstwo

W ocenie ekspertów najpoważniejsze zarzuty dotyczące projektu to: brak kryteriów jakościowych przy kwalifikacji do tzw. sieci, likwidacja poszpitalnej ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, likwidacja chirurgii jednego dnia, zagrożenie z powodu konieczności zwrotu środków z UE na inwestycje i wyposażenie, unieważnienie kolejek pacjentów w likwidowanych oddziałach, marginalizacja niektórych dziedzin medycyny np. rehabilitacji czy kardiologii oraz gorsze potraktowanie sektora prywatnego, który praktycznie nie ma szans na wpisane w ustawę przez MZ finansowanie ryczałtowe w sieci. 

O wyjaśnienie najważniejszych wątpliwości, a w efekcie o nakreślenie, jak będzie wyglądała sieć szpitali, poprosiliśmy dr Dobrawę Biadun z Konfederacji Lewiatan i Ministerstwo Zdrowia:

1. Wprowadzenie tzw. sieci przyczyni się do zamknięcia wielu szpitali?

Dr Dobrawa Biadun, radca prawny, ekspertka ds. ochrony zdrowia, Konfederacja Lewiatan: Szpitale, które nie otrzymają kontraktu, będą mogły starać się o finansowanie w drodze konkursu. Na ten cel zostanie tylko około 9 proc. całości środków przeznaczonych na szpitale. Skoro przy dzisiejszym budżecie szpitale zadłużają się, to obcięcie finansowania oznacza dla nich konieczność zamknięcia placówki.

Ministerstwo Zdrowia: Całkowitym nieporozumieniem jest twierdzenie, jakoby szpitale, które nie zakwalifikują się do sieci szpitali, miały otrzymać mniejsze finansowanie niż wcześniej. Na zawarcie umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej ze szpitalami poza siecią zostanie, w pierwszym okresie funkcjonowania tego systemu, przeznaczony taki sam odsetek środków, jak w roku 2015. Nie ma więc mowy o „obcięciu finansowania” dla tych podmiotów. Możliwa jest sytuacja, iż niektóre stracą kontrakty, na skutek takiego a nie innego rozstrzygnięcia konkursów - ale taka sytuacja może mieć miejsce także obecnie, gdyż taka jest konsekwencja kontraktowania na zasadach konkursowych.

2. Projekt ustawy dyskryminuje placówki prywatne?

Ekspert: Przyjęcie kryteriów posiadania dwuletniego kontraktu oraz obowiązek posiadania umowy na SOR/izbę przyjęć wyklucza wszystkie nowe placówki oraz te, które nie posiadają umowy na SOR/izbę przyjęć. W większości są to placówki prywatne. Do tej pory bowiem NFZ nie chciał podpisywać oddzielnych umów na prowadzenie izby przyjęć (choć faktycznie wszystkie szpitale ją mają) przy placówkach prowadzących leczenie w trybie planowym.

Ministerstwo Zdrowia: Wprowadzenie sieci szpitali ma na celu m.in. zagwarantowanie stabilnych reguł funkcjonowania w systemie opieki zdrowotnej oraz zapewnienie właściwego poziomu finansowania szpitalom, które już w obecnych warunkach pełnią podstawową rolę dla zabezpieczenia dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej. Posiadanie umowy z NFZ przez okres 2 ostatnich lat jest potwierdzeniem tej roli, stąd uzasadnione jest wprowadzenie takiego wymogu jako warunku kwalifikacji do sieci.

Natomiast wymóg posiadania umów z NFZ obejmujących udzielanie świadczeń w
ramach izb przyjęć lub szpitalnych oddziałów ratunkowych wynika z tego, że stanowi to
warunek udzielania świadczeń w trybie ostrym, z czym wiąże się też znacznie większa
częstotliwość leczenia pacjentów z trudnymi i skomplikowanymi przypadkami niż ma to
miejsce w placówkach nastawionych na procedury jednodniowe i leczenie planowe. 

3. Zmiany proponowane przez Ministerstwo Zdrowia wydłużą kolejki do lekarzy?

Ekspert: Poprzez przeniesienie opieki specjalistycznej do szpitali dojdzie wyłącznie do przesunięcia kolejki w inne miejsce. Projekt nie zakłada wzrostu finansowania, które jest niezbędne przy wprowadzaniu tak głębokiej zmiany. Poza tym usunięcie części placówek, spowoduje konieczność "przejęcia" pacjentów przez placówki, które znajdą się w sieci. Te skutki zostały w projekcie zmian pominięte. 

Ministerstwo Zdrowia: Projektowane przepisy nie przewidują przesunięcia ambulatoryjnej opieki specjalistycznej (AOS) do szpitali. Przewidują one natomiast, że szpitale, które już obecnie udzielają świadczeń AOS w przychodniach przyszpitalnych, będą mogły udzielać takich świadczeń w ramach sieci, tj. bez potrzeby przystępowania do postępowania konkursowego na ten zakres i w ramach finansowania ryczałtowego.

W związku z tym, analogicznie jak w odniesieniu do środków na leczenie szpitalne,
udział procentowy środków na AOS, w ogólnej kwocie środków na ten zakres, które
przypadną na świadczeniodawców działających poza siecią, będzie taki jak obecnie
(ok. 63 proc.). Dlatego sugerowanie, że w wyniku wprowadzenia sieci szpitali zamykane będą przychodnie AOS, odebrać można jako nieznajomość powyższych przepisów bądź celowe wprowadzanie niepokoju pośród opinii publicznej.

4. Finanse placówki będą ważniejsze od środków na leczenie pacjentów?

Ekspert: Podmioty włączone do sieci otrzymają finansowanie „z góry" i będą mogły je przeznaczać na bieżące cele niezależnie od liczby przyjętych pacjentów. Jest to odwrócenie zasady dotyczącej ważności pacjenta na rzecz ważności placówki.

Ministerstwo Zdrowia: Przy ustalaniu wysokości ryczałtu na dany okres za podstawę służyć będą dane dotyczące świadczeń wykonanych i sprawozdanych przez dany szpital w poprzednim okresie rozliczeniowym. Zapewni to odpowiedni poziom finansowania szpitali, które wejdą do sieci, a jednocześnie zagwarantuje, że poziom finansowania nadal będzie powiązany z realizacją świadczeń na rzecz pacjentów. Jednocześnie szpitale zyskają bardziej elastyczny mechanizm finansowania, pozwalający w większym stopniu niż obecnie reagować na potrzeby zdrowotne swoich pacjentów. 

5. Zmiany nie uwzględniają potrzeb społeczności lokalnych?

Ekspert: Projekt zakłada objęcie siecią nawet placówki powiatowe, sztywno określając zakres usług, które mogą wykonywać. Jest on niezależny od epidemiologii i potrzeb zdrowotnych społeczności lokalnych.

Ministerstwo Zdrowia: Projektowane zasady tworzenia sieci szpitali oznaczają, że ten system będzie bazował na szpitalach, które obecnie stanowią fundament udzielania świadczeń szpitalnych w ramach kontraktów z NFZ. Natomiast kontraktowanie świadczeń przez Fundusz od początku było oparte na analizie potrzeb zdrowotnych w województwach i na ustalonych obszarach kontraktowania. W związku z tym nieporozumieniem jest twierdzenie, jakoby projekt był oderwany od potrzeb zdrowotnych. 

6. Nadal trzeba będzie oddzielnie zapisywać się do poszczególnych specjalistów?

Ekspert: Brak kompleksowej opieki nie wynika z rozproszenia umów z NFZ, ale ze sposobu finansowania leczenia, gdzie płaci się za wykonaną procedurę. Tego projekt nie zmienia. Zatem nadal trzeba będzie oddzielnie zapisywać się do poszczególnych specjalistów.

Ministerstwo Zdrowia: W ramach ryczałtu szpital otrzyma pieniądze nie tylko na hospitalizację, ale także na opiekę poszpitalną w poradniach specjalistycznych przyszpitalnych i - jeśli trzeba - także na rehabilitację pacjenta poszpitalnego. Dzięki temu pacjenci uzyskają realny dostęp do tych świadczeń w odpowiednim czasie.

Zmiany mają zacząć obowiązywać od 1 października.

Kopacz ostrzega przed reformą zdrowia: Znikną oddziały i część szpitali, w których leczono raka

Kopacz ostrzega przed reformą zdrowia: Znikną oddziały i część szpitali, w których leczono raka

Więcej o: