Po weekendowej premierze "Klątwy" w reżyserii chorwackiego reżysera Olivera Frljicia spektakl i Teatr Powszechny w Warszawie znaleźli się w ogniu krytyki prawicowych mediów i komentatorów. Ale do teatru spływają też pozytywne recenzje, a bilety na sześć zaplanowanych terminów wystawienia "Klątwy" już wyprzedano.
Spektakl opiera się na dramacie Stanisława Wyspiańskiego, jednak - wg recenzji Jana Bończy-Szabłowskiego w "Rzeczpospolitej" - scen z oryginalnej "Klątwy" jest niewiele. Są za to, zdaniem recenzenta, sceny "obrzydliwe", a reżyserowi "chodziło raczej o artystyczną prowokację".
Z kolei recenzent "Gazety Wyborczej" Witold Mrozek "Klątwę" określił "awangardową polityczną rewią". Są sceny odbierane jako szokujące: "Papież na szubienicy. Naturalnej wielkości pomnik Jana Pawła II zawisa nad sceną, na stryczku. Z tabliczką 'obrońca pedofilów'. Wcześniej długie i namiętne fellatio wykona na figurze (z doczepionym dildo) aktorka Julia Wyszyńska" - czytamy w recenzji. Na koniec przedstawienia jedna z aktorek miała też wygłosić kwestię na temat zbiórki pieniędzy na zabójstwo Jarosława Kaczyńskiego.
"Reakcja na ten spektakl pokaże, jaki jest stan wolności artystycznej w Polsce 2017 roku" - pisze natomiast "Krytyka Polityczna".
Kontrowersjami wokół spektaklu zainteresowały się telewizje. We wtorek TVP Info "Klątwie" poświęciła większość swojego czasu antenowego. Temat szeroko opisują też portale internetowe. "Seans nienawiści. Zbiórka na zabójstwo Kaczyńskiego pod politycznym patronatem" - brzmi tytuł na portalu tvp.info.
"Pełne agresji i nienawiści sceny oburzyły jednego z widzów, który na Twoje Info przesłał nam nagrane fragmenty spektaklu" - czytamy w artykule. Związany z "Gazetą Polską" portal zarzuca sztuce "ohydę" i "mowę nienawiści", i pyta: "Co zrobi prokurator?". Z kolei Polskie Radio z powodu "Klątwy" wycofało patronat nad spektaklami Teatru Powszechnego - podaje Press.pl.
Organizacja konserwatywnych prawników Ordo Iuris zapowiedziała "bezpłatną pomoc w założeniu sprawy karnej o naruszenie uczuć religijnych".
W opisie spektaklu na stronie teatru widnieje ostrzeżenie, że jest przeznaczony tylko dla widzów dorosłych, zawiera "sceny odnoszące się do zachowań seksualnych i przemocy, a także tematyki religijnej, które pomimo ich satyrycznego charakteru mogą być uznane za kontrowersyjne".
Teatr Powszechny jest finansowany z budżetu Warszawy. We wtorek rano do kontrowersji wokół "Klątwy" odniósł się wiceprezydent miasta. - Nigdy nie było i mam nadzieję, że nigdy nie będzie w warszawskim ratuszy cenzury - powiedział wiceprezydent Michał Olszewski podczas konferencji prasowej. - Wolność słowa kończy się tam, gdzie zaczyna się obraza uczyć religijnych kogokolwiek. Natomiast nie decyduje o tym prezydent miasta, tylko sąd - zaznaczył Olszewski .
- Mam nadzieję, że dyrektor Teatru Powszechnego zdaje sobie sprawę z tego, że dopuszczając różne treści w spektaklach naraża się na proces, który może skończyć się w sądzie - powiedział wiceprezydent. Zaznaczył, że nie chce oceniać samego przedstawienia, ponieważ go nie widział. "Klątwę" pozytywnie ocenił dyrektor Biura Kultury m.st. Warszawy. "Wspaniałe i ważne przedstawienie" - napisał Tomasz Thun Janowski.
Ks. Paweł Rytel-Andrianik, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski, wydał oświadczenie w sprawie spektaklu. Czytamy w nim, że wg duchownych podczas przedstawienia ma miejsce "publiczna profanacja krzyża, przez co ranione są uczucia religijne chrześcijan". "Klątwa" ma zdaniem rzecznika "znamiona bluźnierstwa".
"Oprócz symboli religijnych znieważa się osobę św. Jana Pawła II, co jest szczególnie bolesne dla Polaków" - pisze ks. Rytel-Andrianik. Ocenia, że „Klątwa” "wypacza pojęcie sztuki i piękna". "Odpowiedzią niech będzie modlitwa wynagradzająca za bluźnierstwo" - czytamy w oświadczeniu Episkopatu.
Poseł Dominik Tarczyński z Prawa i Sprawiedliwosci powiedział w TVP Info, że złoży zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Jego zdaniem podczas spektaklu mogło dojść do obrażenia uczuć religijnych, a także do podżegania do zabójstwa.
"Teatr, który promuje płatne zabójstwo Jarosława Kaczyńskiego to nie sztuka, ale przestępstwo. Niech się tym zajmie prokuratura" - napisał z kolei na Twitterze Roman Giertych. Prawnik zapowiedział, że założona przez niego fundacja także zawiadomi prokuraturę.