W środę niedaleko Kostrzyna nad Odrą prawie doszło do tragedii. 41-letni właściciel volkswagena golfa jechał niemal pustą drogą K-31. W pewnym momencie z naprzeciwka zaczęła nadjeżdżać czerwona ciężarówka. Pędzący za nią nissanem 21-latek bezrefleksyjnie rozpoczął manewr wyprzedzania, wyjeżdżając prosto na golfa.
Właściciel golfa opublikował nagranie, na którym widać, jak niewiele brakowało, żeby cała sytuacja skończyła się tragicznie. Szosa była z obu stron ograniczona barierkami, które szczęśliwie skończyły się akurat w momencie, w którym miało dojść do feralnego zderzenia, pozwalając doświadczonemu kierowcy uciec przed pędzącym nissanem. Mężczyzna wjechał do rowu, skąd wydostał się przy pomocy świadków. Na szczęście nic mu się nie stało.
Sprawca wypadku nie zatrzymał się, żeby mu pomóc. Zamiast tego zbiegł z miejsca zdarzenia. Policjanci zdołali ustalić jego tożsamość i miejsce zamieszkania, gdzie go z resztą zastali. 21-latek był trzeźwy. Jak podała "Gazeta Lubuska", mężczyzna nie przyjął mandatu, policja złożyła więc wniosek do sądu o ukaranie go, w tym o odebranie mu prawa jazdy.
A TERAZ ZOBACZ: Nie warto ryzykować. Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej może skończyć się tragicznie