Trela, który przez prawie 40 lat był związany z państwową stadniną w Janowie, stracił prace w lutym zeszłego roku. Przez ten czas działania nowego kierownictwa wywołały wiele kontrowersji, a sam Trela przed sądem walczył z decyzją o utracie pracy. Sprawa trwa, jednak były prezes mówi, że nie liczy już na powrót do Janowa. Tymczasem, jak podaje swiatkoni.pl, Trela zaczął pracować w stadninie W’rsan Stables. Należy ona do szejka Sultana bin Zayeda Al Nahyana, członka jednej z rodzin rządzących w Emiratach. - Jest to nowe wyzwanie, do czego życie poniekąd mnie przyzwyczaiło. Pracy jest tu sporo - mówi Trela o pracy w liczącej ponad 550 koni stadninie.
Dowiedz się więcej:
W pierwszej połowie 2016 roku w Janowie Podlaskim padły trzy klacze, w tym dwie należące do Shirley Watts, żony perkusisty Rolling Stones. Watts postanowiła zabrać pozostałe w stadninie konie. Wcześniej prezesi stadnin koni arabskich - Marek Trela z Janowa Podlaskiego i Jerzy Białobok z Michałowa oraz inspektor ds. hodowli koni Anna Stojanowska - zostali zdymisjonowali przez prezesa ANR. Decyzja spotkała się z oburzeniem środowiska w kraju i za granicą, wiele krytycznych głosów padło także ze strony polityków opozycji i mediów. Tym bardziej, że następca Treli- Marek Skoromowski - mówił wprost, że nie ma doświadczenia z końmi.