Po listopadowej ekshumacji Lecha Kaczyńskiego prokuratura skierowała do badań 45 próbek - podaje "Gazeta Wyborcza". Przekazano je do dwóch ośrodków badawczych w Krakowie. Ciało byłego prezydenta było jednym, które po katastrofie nie trafiło do Moskwy, lecz zostało zbadane na miejscu w Smoleńsku. Identyfikacji miał dokonać osobiście Jarosław Kaczyński. W 2010 roku prokuratura wojskowa nie miała wątpliwości, że w krypcie na Wawelu spoczęły ciała Lecha i Marii Kaczyńskich. Jednak później m.in. Jarosław Kaczyński miał nabrać wątpliwości, czy w trumnie znalazło się ciało jego brata, oraz czy nie znalazły się tam fragmenty innych ciał.
Dowiedz się więcej:
Dlaczego wszczęto śledztwo w sprawie sekcji zwłok ofiar katastrofy?
Ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej naprawią błędy i zaniechania, które popełniono sześć lat temu - podała Prokuratora Krajowa. Dodała, że odstąpienie przez prokuratora od wykonania sekcji zwłok, wbrew obowiązującym przepisom, naraża go na poważne karne konsekwencje. W związku z tym ponownie wszczęto postępowanie karne ws. "niedopełnienia obowiązków i utrudniania postępowania przez funkcjonariuszy publicznych w zakresie niepodjęcia decyzji o przeprowadzeniu sekcji zwłok ofiar katastrofy". "Sześć lat temu z niezrozumiałych powodów przyjęto na wiarę wyniki dokonywanych w Moskwie sekcji, których w rzeczywistości nie było" - czytamy w komunikacie.
Jak przebiegała ekshumacja byłego prezydenta i małżonki?
Czynności związane z ekshumacją Marii i Lecha Kaczyńskich rozpoczęły się w poniedziałek 14 listopada ok. godziny 18, a zakończyły ok. godz. 1 w nocy następnego dnia. Ciała zostały przewiezione do Katedry Patomorfologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, gdzie rozpoczęto ich badanie. Przy tej pierwszej z zaplanowanych 83 ekshumacji obecni byli członkowie rodziny pary prezydenckiej: Jarosław Kaczyński i Marta Kaczyńska. Na miejscu byli także zastępca prokuratora gen. Marek Pasionek, Kazimierza Nowaczyka, szef badającej katastrofę podkomisji w MON, biegli, eksperci i proboszcz Katedry na Wawelu.