Gdy PiS przeprowadzało reformę służby cywilnej, opozycja oskarżała władzę o "polityzację" urzędników. Teraz tych zmian bronił wicepremier Mateusz Morawiecki w rozmowie z "Polska The Times". - Urzędnicy muszą tłumaczyć wolę polityczną tych, którzy wygrali wybory, na język i praktykę administracji publicznej - ocenił minister rozwoju. - Kiedy PiS pierwszy raz rządził, spotkał się z absolutnym murem w administracji - powiedział i zasugerował, że urzędnicy spodziewali się krótkich rządów tej partii. - Dlatego podkreślam: my będziemy długo rządzić. Przynajmniej trzy kadencje - zapowiedział Morawiecki i dodał, że urzędnicy "powinni tłumaczyć wolę polityczną" rządu.
Wicepremier mówił też o swoich planach na przyszłość, chwalił się też osiągnięciami. - Uważamy, że dla dobra trzech czwartych ludzi, chociażby w szeroko definiowanej polityce społeczno-gospodarczej, nic albo prawie nic nie powinno być takie, jak było do tej pory - stwierdził. - Zamieniliśmy zysk, który był dla nielicznych, na zysk dla całego narodu polskiego - dodał. Co Mateusz Morawiecki będzie robił po 12 latach zapowiadanych rządów PiS? - Rozpocznę czwartą kadencję jako wicepremier, świętując realizację 90 proc. Planu na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju - odparł. Zapewnił też, że prędzej namaluje „Damę z łasiczką”, niż wróci do wielkiego biznesu. Morawiecki w latach 2007-2015 był prezesem banku WBK.