61-letnia kasjerka z Sochaczewa okradła swoich klientów. I to nie na byle jaką kwotę, ale na okrągły milion

Kasjerka wypłacała pieniądze z kont klientów banku i zapewniała ich, że wciąż mają tyle samo pieniędzy. Za przywłaszczenie miliona zł może trafić na 10 lat do więzienia.

Nieuczciwa kasjerka jednego z banków w Sochaczewie oszukiwała starsze osoby, które wcześniej zrezygnowały z papierowych wyciągów. Nie sprawdzały one stanu konta w internecie, ale właśnie u pracownicy banku, która obsługiwała ich od kilku lat i którą darzyli zaufaniem. "Osoby te były zawsze obsługiwane przez tę samą kasjerkę" - opisywała policja na swojej stronie internetowej.

Kobieta działała zawsze w ten sam sposób. Gdy klient prosił o podanie stanu konta, zapisywała na kartce kwotę, która powinna być na koncie. W rzeczywistości pieniędzy było dużo mniej. Kasjerka wypłacała je bowiem z konta klienta i podrabiała jego podpis na potwierdzeniu wypłaty.

Kasjerka usłyszała 250 zarzutów 

Policja ustaliła w sumie 12 pokrzywdzonych osób. W marcu zeszłego roku zatrzymała też kasjerkę, która usłyszała niemal 250 zarzutów - dotyczyły one między innymi fałszowania dokumentacji, wypłacania pieniędzy z kont klientów i likwidowania lokat terminowych. Policjanci ustalili, że kobieta wzbogaciła się w ten sposób o ponad milion złotych i ponad 600 euro.

"Kasjerka przyznała się do zarzucanych czynów, ale mundurowi wciąż zbierają dowody świadczące o przywłaszczeniu pieniędzy z rachunków bankowych innych osób" - napisała policja. Prokuratura Rejonowa w Sochaczewie właśnie skierowała do sądu akt oskarżenia. Kobieta może trafić do więzienia nawet na 10 lat.