TVP Info nie wygłuszyło nazwisk w procesie ws. śmierci Tylman. Ujawniono dane: nazwiska, adresy...

Policjanci przesłuchujący Adama Z., jego rodzina, partnerzy, znajomi - ich nazwiska i adresy usłyszeli wszyscy widzowie TVP Info, śledzący retransmisję procesu ws. Ewy Tylman. Sąd ostro skrytykował telewizję, a ta broni się... obwiniając sąd za odczytywanie danych.

- To jest proces karny, a nie show telewizyjny - komentował sytuację Aleksander Brzozowski, rzecznik sądu w Poznaniu dla Wirtualnemedia.pl. Branżowy portal opisał, jak TVP Info ujawniła wiele danych osobowych podczas retransmisji procesu Adama Z., oskarżonego o zabójstwo Ewy Tylman.

Sąd nie zgodził się na transmisję procesu. Dlatego największe telewizje retransmitowały jego przebieg z kilkuminutowym opóźnieniem. Gdy wymieniano nazwiska i inne wrażliwe dane, zagłuszano je wysokim dźwiękiem. TVN24 udało się w ten sposób uniknąć ujawnienia tych informacji. 

Tę samą metodę stosowało TVP Info, jednak ewidentnie nie zadziałała ona tak, jak powinna. Wielokrotnie spóźniano się z wygłuszeniem i na żywo nadano wrażliwe informacje.

TVP Info: "To było technicznie niemożliwe" 

Według Wirtualnychmediów.pl, widzowie TVP Info usłyszeli m.in. nazwiska i adresy rodziny oskarżonego, jego partnera, partnerki z czasów studenckich, świadków, a także policjantów, którzy Z. oskarża o zastraszanie. Pojawiły się też szczegółowe opisy współżycia seksualnego i hasło do Facebooka. 

Tłumacząc się z sytuacji, Samuel Pereira, zastępca kierownika publicystyki Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, oskarżał sąd o nieprawidłowe działanie. - Pierwszy raz słyszę, żeby sąd był tak wylewny w cytowaniu nazwisk - mówił. Ocenił, że "przy takim natłoku nazwisk w trakcie retransmisji nie można na czas wszystkich zagłuszyć" - czytamy na Wirtualnemedia.pl.

- To jest proces karny, a nie show telewizyjny. Odczytywane są pełne wyjaśnienia oskarżonego, muszą padać nazwiska. Odpowiedzialność za ujawnianie danych osobowych spada na telewizję - mówił rzecznik poznańskiego sądu.

Według Wirtualnychmediów.pl, sekretariat sądu miał kilkukrotnie kontaktować się z TVP w trakcie retransmisji i zwracać uwagę na ujawnianie danych na antenie.

Z tłumaczeniem Pereiry nie zgadzają się inni dziennikarze, którzy piszą o tym na Twitterze.

 

"Byłem zastraszany przez policjantów". Adam Z. nie przyznaje się do zabójstwa Ewy Tylman

 

 

 

Więcej o: