Biblioteka im. Zielińskich w Płocku działa od 1820 roku. Na liście najstarszych polskich bibliotek zajmuje 7 miejsce. Niestety nie przyniosło to szczęścia placówce, która od stycznia 2017 roku zamyka swoje drzwi dla czytelników. Bez dofinansowania Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego biblioteka się nie utrzyma, a w resorcie nie ma pieniędzy na płocki księgozbiór.
Zarząd Towarzystwa Naukowego Płockiego, który odpowiada za bibliotekę, opublikował na swojej stronie oficjalną decyzję o zamknięciu placówki.
'Naukowa Biblioteka im. Zielińskich TNP zostaje zamknięta od dnia 1 stycznia 2017 r. Zarząd TNP podjął tę decyzję po wyczerpaniu wszelkich sposobów na pozyskanie odpowiednich środków finansowych na funkcjonowanie Biblioteki.'
- czytamy w liście na stronie na Facebooku TNP.
W tym samym komunikacie Zarząd poprosił czytelników o zwrot książek do 15 stycznia 2017 r. W nowym roku zbiory będą niedostępne dla czytelników. Z ich części, po wcześniejszej zapowiedzi, będą mogli korzystać naukowcy.
W zbiorach Biblioteki znajduje się ponad 400 tys. pozycji. Wśród nich białe kruki z XV i XVI wieku: najstarszy druk tłoczony "Exposito super toto Psalterio" z 1474 roku czy pierwsze wydanie "De revolutionibus orbium coelestium" Mikołaja Kopernika z 1543 r. W placówce znajduje się też pierwsza na świecie książka o rakietach "Artis magnae artilleriae pars prima".
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego doceniło wartość zbiorów Biblioteki i w tym roku nadało jej prestiżowy tytuł "biblioteki naukowej". Niestety tytuł nie szedł w parze z pieniędzmi, których ministerstwo bibliotece nie dało. Z podobną sytuacją placówka musiała zmierzyć się cztery lata wcześniej. Wtedy jednak mieszkańcy Płocka stanęli w obronie Biblioteki im. Zielińskich i pieniądze się znalazły.
Tegoroczny kryzys zakończył się jednak porażką. Nie pomógł nawet list do premier Szydło, w którym Zarząd TPN szczegółowo opisał sytuację placówki. Z wnioskowanych 741 tys. złotych Towarzystwo otrzyma 57 tys. Kwota ta nie pokrywa nawet częściowego utrzymania biblioteki.
- Zbiory będą leżeć na półkach, ale nie będzie można z nich korzystać. Nie mamy funduszy na konserwacje woluminów. Mamy nadzieję, że wystarczy na ogrzewanie - odpowiedziała dyrektor Grażyna Szumlicka-Rychlik na pytanie o zbiory w rozmowie z portalem Gazeta.pl.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego tłumaczy, że wcale nie zrezygnowało z finansowania biblioteki, a jedynie ograniczyło budżet. "Kwota została pomniejszona o koszty działalności Towarzystwa, a nie samej Biblioteki" - czytamy w uzasadnieniu ministerstwa na stronie portalu "Puls Historii". Pracownicy Biblioteki nie zgadzają się z ministerstwem.
- Proszę zapytać o szczegóły tej decyzji. My nie wiemy - dodała dyrektor Grażyna Szumlicka-Rychlik.
Wysłaliśmy maila z prośbą o szczegóły argumentacji tej decyzji do rzecznika prasowego Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Czekamy na odpowiedź.