Agencja Keja PR wynajęła salę w budynku PAP na zlecenie klienta, żeby zorganizować konferencję pt. "MEN dyskryminuje Polonię. Niepewna przyszłość edukacji domowej". Tematyka spotkania miała dotyczyć rządowych planów likwidacji edukacji domowej dla Polonii.
Na trzy dni przed datą wydarzenia PAP anulowała rezerwację. "Mam niestety niemiłą wiadomość. Nasze szefostwo łącznie z Panem Prezesem Dmochowskim po zapoznaniu się z tematem konferencji widniejącym na zaproszeniu, nie wyraziło zgody na jej organizację w naszej siedzibie" - napisała Katarzyna Wajnberg z Zespołu Obsługi Medialnej PAP w liście do organizatorów.
Pracownicy Keja PR zdecydowali się opublikować mail od specjalistki z PAP. - Nasze rozmowy z Agencją trwały nie od dzisiaj. Nikt nie zgłaszał uwag, więc zaskoczenie było ogromne - powiedział Leszek Kraskowski z Keja PR wywiadzie dla magazynu "Press".
Chwilę po upublicznieniu listu do agencji miał zadzwonić prezes PAP Artur Dmochowski. - Poprosił o małą zmianę w temacie konferencji. Mianowicie postawienie znaku zapytania po pierwszym zdaniu. Wówczas będzie możliwe wynajęcie salki - zrelacjonował Krassowski rozmowę dziennikarzom "Pressa". Keja PR zgodziła się na zmianę ze względu na brak czasu na znalezienie nowej sali. Nowa wersja tematu brzmi: "Czy MEN dyskryminuję Polonie? Niepewna przyszłość edukacji domowej".
Co na to PAP?
- Zaszło zwyczajne nieporozumienie, które już zostało wyjaśnione. Sala oczywiście będzie do dyspozycji w umówionym czasie. O żadnych telefonach prezesa i warunkach stawianych klientom nic nie wiem - tłumaczy w rozmowie z magazynem "Press" dyrektor Centrum Prasowego PAP Sabina Nonas.
PAP jest jedyną państwową agencją informacyjną w Polsce. Jej zadaniem jest "uzyskiwanie i przekazywanie rzetelnych, obiektywnych i wszechstronnych informacji z kraju i z zagranicy" oraz "upowszechnianie stanowiska Sejmu, Senatu, Prezydenta RP i Rady Ministrów - czytamy w statucie instytucji. W ramach swojej działalności wynajmuje także sale konferencyjne.