O liście Kijowskiego i przedstawicieli opozycji mówiono w dzisiejszym wydaniu "Wiadomości" TVP. Jego autor Mateusz Maranowski najpierw zwrócił uwagę, że wśród podpisanych płk rezerwy Adam Mazguła. Dwa dni temu przemawiał on na proteście służb mundurowych przeciwko proponowanej ustawie, która obetnie emerytury wszystkich, którzy służyli w PRL.
Mazguła usprawiedliwiał tam i bagatelizował wprowadzenie stanu wojennego, twierdząc, że przy internowaniach "najczęściej dochowano jakiejś kultury" , chociaż "było tam jakieś bijatyki, jakieś ścieżki zdrowia".
Później "Wiadomości" skrytykowały list w inny sposób. -List swoim stylem przypomina wystąpienie generała Jaruzelskiego z 13 grudnia 1981 roku - stwierdził dziennikarz. - Tam też zwracano uwagę o konieczności niedopuszczania do konfrontacji - zwrócił uwagę. Po tym pokazano fragmenty listu i zestawiono je z fragmentami nagrania wystąpienia Jaruzelskiego, w którym ten ogłosił wprowadzenie stanu wojennego.
Chwilę po tym przytoczono wypowiedź Mateusza Kijowskiego, który mówił, że wg sygnatariuszy listu obecna sytuacja w Polsce jest "bardzo zbliżona do tego, co władza komunistyczna robiła w 1981 roku". Jeden z komentatorów w materiale "Wiadomości" nazwał to porównanie "groteskowym".
Autor materiału, Mateusz Maranowski, pracuje w "Wiadomościach" od niedawna. Jak opisuje branżowy portal wirtualnemedia.pl, przeszedł on do TVP nieco ponad miesiąc temu z TV Republika.
"Dziś nadeszła chwila, by wypowiedzieć posłuszeństwo tej władzy" - brzmi fragment omawianego przez "Wiadomości" listu. Komitet Obrony Demokracji opublikował go wczoraj na portalu koduj24.pl. Poza Mateuszem Kijowskim podpisali się pod nim m.in. liderzy PO i Nowoczesnej, przedstawiciele organizacji pozarządowych i byli opozycjoniści, Lech Wałęsa i Władysław Frasyniuk.
Autorzy listu zwracają uwagę na głębokie podziały w społeczeństwie i ostrzegają przed negatywnymi konsekwencjami działań Prawa i Sprawiedliwości. Wzywają do protestów w całej Polsce 13 grudnia. "Nie dajmy się, jak pamiętnego 13 grudnia ’81 roku, ustawić przeciwko sobie, nie dopuśćmy do żadnej konfrontacji" - czytamy w liście.