Wyłudzał pieniądze metodą "na kuzyna Kaczyńskiego". Wpadł, bo źle wybrał ostatnią ofiarę

Marek K. wyłudzał pieniądze podając się za kuzyna Jarosława Kaczyńskiego. Ostatniej ofierze za 10 tys. złotych miał załatwić pracę dla córki w Ministerstwie Skarbu Państwa. Niestety trafił na agenta CBA.

Marek K. to emerytowany policjant z Warszawy, który po przejściu w stan spoczynku, nie zrezygnował całkowicie z "aktywności zawodowej". Podawał się za kuzyna Jarosława Kaczyńskiego i wyłudzał pieniądze obiecując załatwienie różnych spraw w państwowych instytucjach.

Mandat, dziecko, praca? Mogę wszystko

Prokuratura w Warszawie oskarżyła Marka K. o płatną protekcję. Za kilkutysięczne łapówki, mężczyzna miał proponować rozwiązanie wielu problemów. Wśród przykładów jego działalności można było znaleźć: obietnice odzyskania dziecka zabranego przez opiekę społeczną, unieważnienie mandatu czy "załatwienie" pracy.

"Obiecał załatwić dwóm kobietom pracę m.in. w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Obiecywał oddanie dziecka, zabranego przez opiekę społeczną polskim emigrantom w Szkocji" - ustalił dziennikarz TVP.Info.

Swojej ostatniej ofierze Marek K. obiecał pomoc w znalezieniu pracy dla córki, świeżo upieczonej absolwentki prawa. Mężczyzna, który podawał się za ojca dziewczyny, w rzeczywistości był agentem CBA, który działał pod "przykrywką".

Metoda na wnuczka jest już passé

Od kilku lat w mediach pojawiają się informacje dot. wyłudzania pieniędzy metodą "na wnuczka". Wśród ofiar fałszywych wnuczków znalazła się m.in. babcia premiera Włoch. Marek K. opracował nową metodę "na kuzyna Jarosława Kaczyńskiego".

'W toku śledztwa ustalono, że oskarżony w latach 2013-2015 powoływał się na rzekomo posiadane wpływy w instytucjach publicznych, w tym w Ministerstwie Skarbu Państwa, Policji, Konsulacie Rzeczypospolitej Polskiej w Edynburgu i Urzędzie m.st. Warszawy' - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia.

Więcej o: