W sobotę wieczorem policja otrzymała zgłoszenie o kolizji na jednej z dróg w gminie Paszowice, czytamy na stronie KPP w Jaworze. Funkcjonariusze bez problemu zlokalizowali samochód, który najwyraźniej uderzył w przydrożne drzewo i wpadł do rowu. Zaskoczyła ich tylko nieobecność kierowcy.
Mężczyzna sam zgłosił się na policję niecałą godzinę później - telefonicznie, prosząc o pomoc. Okazało się, że uciekł do lasu i nie mógł znaleźć drogi powrotnej.
- Stwierdził, że uciekł do lasu, ale teraz jest mu zimno i chciałby z niego wyjść. Nie wiedział jednak jak, ponieważ się zgubił. Dzwoniący po tej informacji rozłączył się i nie odbierał już więcej połączeń - powiedział "Gazecie Wrocławskiej" Kordian Mazuryk, oficer prasowy jaworskiej policji.
Po 12 godzinach funkcjonariusze znaleźli 33-letniego kierowcę z Oleśnicy niedaleko miejscowości Nowa Wieś Mała. Trafił do szpitala z objawami hipotermii. Policjanci badają, jak doszło do kolizji i dlaczego mężczyzna uciekł do lasu.