- To jedno z najważniejszych wyróżnień w mojej pracy. Jestem ogromnie wdzięczny szanownej kapitule i redakcji "Newsweek" - podkreślił Bodnar w rozmowie z tygodnikiem. I tłumaczy, dlaczego zdecydował się odmówić przyjęcia nagrody im. Teresy Torańskiej.
- Przyjąłem zasadę, że jako rzecznik praw obywatelskich nie będę przyjmował żadnych nagród związanych z moją działalnością zawodową. Traktuję to jako kwestię standardów i czegoś, co nazwałbym powściągliwością - powiedział. - Nie chcę też dawać pretekstu do podważania mojej bezstronności - dodał Bodnar.
Nie powiedział on, kiedy podjął taką decyzję. W kwietniu Bodnar przyjął nagrodę im. Anny Laszuk od "za akcję "Nasz rzecznik" i umiejętność pracy ponad podziałami" radia TOK FM.
W rozmowie z "Newsweekiem" rzecznik podkreślał, że "bez względu na okoliczności, zawsze będzie służył" wolności i wartościom obywatelskim. Bodnar zwracał też uwagę, że od pewnego czasu nasila się w Polsce problem przyzwolenia na zachowania i ataki rasistowskie czy ksenofobiczne.
- RPO jest od tego, aby bronić praw wszystkich obywateli, także element praw mniejszości - mówił Bodnar. W tym kontekście przytoczył sytuację, gdy w ubiegłym tygodniu jeden z senatorów pytał go, dlaczego zajmuje się sprawami osób LGBT, skoro są one "ideologiczne, wrażliwe i powodują napięcia społeczne". - To obrazuje sposób myślenia elit - powiedział.