Posłanka PiS Beata Mateusiak-Pielucha uważa, że ateiści, prawosławni i muzułmanie powinni podpisywać specjalne zobowiązania do przestrzegania wartości uznanych w Polsce za ważne. Niespełnianie wymogów miałoby być "jednoznacznym powodem do deportacji". Jej felieton na portalu wpolityce.pl, gdzie zawarła te opinie spotkał się z dużym odzewem - komentujący w większości przypadków nie zostawili na polityk suchej nitki. Teraz ona odniosła się do zarzutów.
"Wyrwane z kontekstu zdanie i nazywanie mnie w hejtach faszystowską k***ą to kiepski sposób na dyskusję na tak ważny temat, który staje się w Europie coraz większym problemem" - napisała posłanka na Facebooku. "Myślę, że nie tylko ja nie chcę byśmy w Polsce przeżywali tragedie, które były udziałem innych w Europie. Teraz, uważam jest czas na dyskusję jak uniknąć błędów innych" - zaznaczyła.
"Napisałam o problemie związanym z zagrożeniem, jakie stanowi coraz większa ilość pracujących i żyjących w Polsce imigrantów, od których, moim zdaniem, należy wymagać poszanowania naszych praw i wartości, jak od każdego gościa, który chce przebywać w naszym domu. Nie ma to nic wspólnego z katolicyzmem czy innym wyznaniem" - podkreśliła Mateusiak-Pielucha.
"Przypisywanie mi tego, że napisałam o Polakach ateistach, których należałoby deportować i wszelkie wynikające z takiej interpretacji opinie są zwykłą manipulacją" - dodała.
"Mam wrażenie, że większość hejtujących wcale mojego artykułu nie czytała, opierając się na komentarzach niektórych portali. Poziom agresji i nienawiści jaki zaprezentowali moi adwersarze zmusza mnie do wydania tego oświadczenia. Wszystkich zainteresowanych proszę o przeczytanie całości artykułu i wyrobienie sobie własnego zdania" - zakończyła.
"Powinniśmy wymagać od ateistów, prawosławnych czy muzułmanów oświadczeń, że znają i zobowiązują się w pełni respektować polską Konstytucję i wartości uznawane w Polsce za ważne. Niespełnianie tych wymogów powinno być jednoznacznym powodem do deportacji" - napisała w felietonie Mateusiak-Pielucha. CZYTAJ WIĘCEJ >>>