Przedwczoraj na Wawelu ekshumowano ciała pary prezydenckiej. Wg ustaleń ekspertów z UJ, do śmierci prezydenta doprowadziły ciężkie obrażenia wielu narządów, połamane kości i poważne uszkodzenia głowy. "Zbadano też fragment ciała, który trafił do sarkofagu kilka miesięcy po państwowym pogrzebie w 2010 roku. W tym przypadku nie ma wątpliwości, że należy do Lecha Kaczyńskiego" - podaje RMF FM. Badania szczątek prezydenta i jego żony mają przyczynić się do wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej. Wg kontrolowanej przez Zbigniewa Ziobrę i PiS Prokuratury Krajowej ciągle nie są one wyjaśnione, choć zawodowi śledczy już je ustalili. To pierwsza z 83 planowanych ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej.
Dowiedz się więcej:
Jak prokuratura argumentuje decyzję o ekshumacji?
Prokuratura Krajowa przejęła od zlikwidowanej prokuratury wojskowej trwające sześć lat śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej 4 kwietnia tego roku. Sprawa trafiła do zespołu ośmiu prokuratorów. Na jego czele stanął prok. Marek Pasionek. W czerwcu Prokuratura Krajowa poinformowała, że istnieje konieczność zbadania wszystkich ciał ofiar katastrofy smoleńskiej, które nie zostały spopielone. Wskazała wówczas, że badania sekcyjne będą miały znaczenie dla określenia przyczyny śmierci ofiar, a także przyczyn katastrofy. Przedstawiciele i pełnomocnicy rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej są podzieleni w sprawie ewentualnej ekshumacji ciał ich bliskich.
Jak przebiegała ekshumacja byłego prezydenta i małżonki?
Czynności związane z ekshumacją Marii i Lecha Kaczyńskich rozpoczęły się w poniedziałek 14.11 ok. godziny 18, a zakończyły ok. godz. 1 w nocy we wtorek. Ciała zostały przewiezione do Katedry Patomorfologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, gdzie rozpoczęto ich badanie. Przy tej pierwszej z zaplanowanych 83 ekshumacji obecni byli członkowie rodziny pary prezydenckiej: Jarosław Kaczyński i Marta Kaczyńska. Na miejscu byli także zastępca prokuratora gen. Marek Pasionek, Kazimierza Nowaczyka, szef badającej katastrofę podkomisji w MON, biegli, eksperci i proboszcz Katedry na Wawelu.
Dlaczego zarządzono sekcje zwłok ofiar katastrofy?
Ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej naprawią poważne błędy i zaniechania, które popełniono sześć lat temu - podała Prokuratora Krajowa. Dodała, że odstąpienie przez prokuratora od wykonania sekcji zwłok, wbrew obowiązującym przepisom, naraża go na poważne karne. W związku z tym ponownie wszczęto postępowanie karne ws. "niedopełnienia obowiązków i utrudniania postępowania przez funkcjonariuszy publicznych w zakresie niepodjęcia decyzji o przeprowadzeniu sekcji zwłok ofiar katastrofy". "Sześć lat temu z niezrozumiałych powodów przyjęto na wiarę wyniki dokonywanych w Moskwie sekcji, których w rzeczywistości nie było" - czytamy w komunikacie.
Przyczyny katastrofy - co ustaliła komisja Millera
Komisja Millera, złożona z ekspertów ds. wypadków lotniczych, ustaliła, że przyczyną katastrofy smoleńskiej było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania - konsekwencją było zderzenie samolotu z drzewami. Członkowie komisji podkreślali, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu, którą forsował Antoni Macierewicz. Ponadto w raporcie wskazano m.in. na błędy rosyjskich kontrolerów z lotniska w Smoleńsku.