Są wnioski z audytu w BOR. "Zlekceważono zabezpieczenie wizyty w Smoleńsku"

• Radio ZET: BOR zlekceważyło zabezpieczenie wizyty w Katyniu• To wnioski z audytu w Biurze Ochrony Rządu, do którego dotarła stacja• Doniesienia stacji potwierdza wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński

Kierownictwo BOR w 2010 roku nie zorganizowało odprawy koordynacyjnej, która jest standardem przy takich wizytach. Nie przeprowadzono też analizy zadania ani nie wyznaczono dowódcy zabezpieczenia - to wnioski z audytu w Biurze Ochrony Rządu. W rozmowie z Radiem ZET ujawnił je Jarosław Zieliński - wiceszef MSWiA mówił też m.in. o braku nadzoru nad przygotowaniem wizyty. - Kierownictwo w ogóle nie sprawdzało zabezpieczenia na żadnym jego etapie. A powinno - dodaje wiceminister. Audyt jest już w prokuraturze. Trafi też do podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza.

Dowiedz się więcej:

Co jeszcze mówił Jarosław Zieliński?

- W sposób nieprawidłowy przeprowadzono rekonesans, a w zasadzie można powiedzieć, że prawie go w ogóle nie przeprowadzono - oświadczył na antenie Radia ZET. - Dokumentacja budzi na pewno wiele wątpliwości. Natomiast to, czy miało miejsce fałszowanie dokumentów, to musi ocenić prokurator - mówił wiceminister pytany o to, czy potwierdza, że fałszowano dokumenty.

Co ustaliła Komisja Millera, która jako pierwsza badała katastrofę?

Komisja Millera ustaliła, że przyczyną katastrofy smoleńskiej było zbyt szybkie opadanie, zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, spóźnione odejście na drugi krąg i w konsekwencji zderzenie z przeszkodą terenową. Członkowie komisji podkreślali, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu, którą forsował Antoni Macierewicz. Ponadto w raporcie wskazano m.in. na błędy rosyjskich kontrolerów z lotniska w Smoleńsku.

Kto do tej pory badał przyczyny katastrofy smoleńskiej?

Do lipca 2011 r. przyczyny katastrofy badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, którą kierował ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. Tragicznym lotem prezydenckiego tupolewa zajmował się też parlamentarny zespół smoleński, na którego czele stal Antoni Macierewicz. Jego raport z kwietnia 2015 r. zawierał tezę, że prawdopodobną przyczyną katastrofy była seria wybuchów m.in. na lewym skrzydle, w kadłubie i prezydenckiej salonce. Od lutego 2016 r. katastrofą zajmuje się podkomisja powołana przez ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza.

Więcej o: