Koniec marszu KOD. "Pierwszy raz widziałem u nich tylu młodych ludzi"

Ulicami Warszawy przeszła demonstracja "KOD Niepodległości". W marszu zarejestrowanym na 100 tys. uczestników wzięło udział ponad 10 tys. osób - jak zauważają dziennikarze, głównie młodych.

O godz. 12.30 z placu Narutowicza w Warszawie ruszył "KOD Niepodległości" - marsz organizowany przez Komitet Obrony Demokracji. Manifestacja zakończyła się na Polu Mokotowskim ok. godzinę później. Według "Gazety Wyborczej", w zgromadzeniu zarejestrowanym na 100 tys. uczestników wzięło udział ponad 10 tys. osób.

Oprócz mieszkańców Warszawy w demonstracji szli m.in. przedstawiciele PO Grzegorz Schetyna, Ewa Kopacz, Małgorzata Kidawa-Błońska; Ryszard Petru i Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej, Włodzimierz Czarzasty z SLD i Barbara Nowacka ze Stowarzyszenia Inicjatywa Polska.

"O to walczyły pokolenia"

- Dlaczego dzisiaj w samej Warszawie rusza ok. 20 różnych grup, które osobno będą świętować coś, co u swojej podstawy ma jedność i wspólnotę? - pytała na scenie na p. Narutowicza aktorka Dorota Stalińska. - O to walczyły pokolenia. Nasi przodkowie wywalczyli niepodległość, my walczyliśmy o prawo do skorzystania z tej niepodległości - mówiła. Artystka odśpiewała też fragment utworu "Mury" Jacka Kaczmarskiego.

Zgromadzeni nieśli flagi Polski, UE, balony w kolorach narodowych i unijnych. Mieli też ze sobą fotografie Józefa Piłsudskiego, Ignacego Daszyńskiego, Wincentego Witosa i Romana Dmowskiego.

"Pierwszy raz widziałem u nich tylu młodych ludzi. I żadnych niestosownych haseł" - zauważył dziennikarz "Rzeczpospolitej" Jacek Nizinkiewicz.

- Jest bardzo spokojnie. Nie doszło do żadnych incydentów - mówił rzecznik komendanta głównego policji mł. insp. Mariusz Ciarka.