W piątek z okazji Święta Niepodległości odbędzie się Warszawie kilkanaście zgromadzeń publicznych, w tym trzy większe marsze.
Pierwsi na ulice wyjdą uczestnicy marszu "KOD Niepodległości", wyruszą o godz. 12.30 z placu Narutowicza, skąd przejdą na Pole Mokotowskie. Marsz Niepodległości środowisk narodowych rozpocznie się o godz. 14 na rondzie Dmowskiego i zakończy na błoniach stadionu PGE Narodowy. Uczestnicy marszu antyfaszystów (współorganizowanego m.in. przez Partię Razem i Antyfaszystowską Warszawę) mają manifestować w godz. 15-19 - zbiorą się na pl. Zamkowym i przejdą na pl. Powstańców Warszawy.
Próbuję ustalić, dlaczego KOD i antyfaszyści, teoretycznie stojący po tej samej stronie, zdecydowali się na dwa osobne wydarzenia. I czy wyobrażają sobie wspólny marsz z narodowcami.
Dzwonię do mazowieckiego oddziału Komitetu Obrony Demokracji. Pytam, dlaczego nie idą wspólnie z Partią Razem i organizacjami antyfaszystowskimi. - Partia Razem nie chciała z nami rozmawiać - mówi Piotr Wieczorek z KOD.
- Może warto było porozmawiać z pozostałymi organizatorami drugiego marszu, np. Antyfaszystowską Warszawą, Inicjatywą Pracowniczą? - sugeruję. Wieczorek zapewnia, że próbowali też z Antifą, ale nie ze wszystkimi mają "szansę i okoliczności".
- Usłyszeliśmy uzasadnienie, że swój marsz organizują od lat. Mimo to spora część lewicowego środowiska idzie z nami: m.in. SLD, Inicjatywa Polska, Zieloni. Byłoby fajnie, gdyby święto narodowe było świętem jedności, a nie podziałów. Do tego zmierzamy, ale nie mamy na to większego wpływu - zaznacza.
Kontaktuję się z Partią Razem, jednym z organizatorów drugiego marszu - "Za wolność waszą i naszą. Sprzeciw się nacjonalizmowi". Rzeczniczka partii kieruje mnie do Michała Szymanderskiego-Pastryka z Koalicji antyfaszystowskiej. - Dlaczego antyfaszyści nie połączą się z KOD-em? - pytam.
- To nie pierwszy marsz, który organizujemy. Jasno mówimy, że sprzeciwiamy się nacjonalizmowi. Nie wiemy, jaki jest cel KOD-u. Wrzucanie przez Mateusza Kijowskiego do sieci grafiki z Romanem Dmowskim nie jest czymś, z czym się utożsamiamy - mówi Szymanderski-Pastryk.
Zauważam, że grafika z Dmowskim pojawiła się na Facebooku długo po tym, jak marsze zostały zapowiedziane, więc to nie mógł być prawdziwy powód. - To potwierdza tylko naszą słuszność, że w to nie poszliśmy - odpowiada organizator marszu antyfaszystowskiego. Przekonuje, że nikt z KOD-u nie proponował wspólnej manifestacji.
- Założyliśmy nasze wydarzenie dużo wcześniej. Nie wiedzieliśmy, że KOD też coś planuje. Co ciekawe, docierają do nas informacje o działaczach KOD-u, którzy wybierają się tylko na naszą demonstrację lub na obie - mówi.
Skoro między KOD-em a antyfaszystami pojawia się niechęć, dzwonię do organizatorów Marszu Niepodległości. Jestem ciekaw, czy chcieliby uczestniczyć z lewicą i KOD-em we wspólnej manifestacji.
Nie spodziewam się entuzjastycznej reakcji. Tym bardziej, że np. podczas ubiegłorocznego Marszu Niepodległości niektórzy wykrzykiwali hasła takie jak np. "Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę", a duchowny (dziś już nie będący księdzem) Jacek Międlar mówił o "lewackiej i islamskiej agresji". Oficjalne stanowisko, które przedstawia mi rzecznik, może w tym kontekście zaskakiwać.
Damian Kita z ONR twierdzi, że "marzeniem narodowców" jest marsz wszystkich tych, którzy utożsamiają się z byciem Polakiem i chcą się zjednoczyć. - Trudno mi wyobrazić sobie wspólny pochód np. Partii Razem i ONR, skoro środowiska lewicowe mocno potępiają narodowców za ich poglądy, a narodowcy piętnują lewicę - mówię.
- Zjednoczenie Polaków jest na tyle dużą wartością, że warto "zacisnąć zęby" i zakopać topór wojenny. Taki krok musi zostać wykonany jednak z obu stron - mówi Damian Kita.
Rzecznik Marszu Niepodległości uważa, że to m.in. Partia Razem i KOD zaogniają sytuację, bo "sprzeciwiają się ich inicjatywie (Marszowi Niepodległości - red.)" i otwarcie ją krytykują.
Pytam przedstawiciela KOD-u, czy podobnie jak przedstawiciel ONR-u, chciałby w przyszłości wspólnej manifestacji.
- Marzę o czasach, kiedy lew zalegnie obok baranka. Nie chciałbym demonstrować z narodowcami przeciwko czemukolwiek, bo nie zgadzam się z ich poglądami. Dobrze byłoby jednak, gdybyśmy niezależnie od przekonań mogli pokazać, że potrafimy świętować. Np. w marszach Bronisława Komorowskiego szli ludzie "od lewa do prawa" - mówi Piotr Wieczorek.
Antyfaszyści oczekują od narodowców zmian. - Dopóki środowiska narodowe będą nawoływać do nienawiści, a ich działacze i sympatycy będą atakować inne osoby, nie ma szans. To nierealne - podsumowuje Michał Szymanderski-Pastryk.
Kolejnym warunkiem rozwiewa jednak wszelkie wątpliwości. - Mogę sobie wyobrazić wspólny marsz, jeżeli ONR zacznie nosić tęczowe flagi.
Zobacz także: "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę". Tak wyglądał Marsz Niepodległości