Polski Bus chwalił się połączeniami na Ukrainę. Pani Anna się skusiła. "Podjechała zdezelowana marszrutka..."

Pani Anna cieszyła się na nowe połączenie Polski z Ukrainą. Nie spodziewała się jednak, w jakich warunkach będzie podróżować. Polski Bus nie poczuwa się do odpowiedzialności i tłumaczy, że tylko pośredniczy w przejazdach.

Pani Anna wracała z Czerniowiec na Ukrainie do Szczecina. Na stronie Polskiego Busa kupiła bilet i o wyznaczonej porze pojawiła się z dzieckiem na dworcu. Wtedy, jak opowiada w rozmowie z Gazeta.pl, zaczęły się problemy:

Podjechała jakaś zdezelowana marszrutka z napisem "Czerniowce-Szczecin". Nie wierzyłam, że to właśnie nią mam jechać, dlatego zapytałam kierowcę, czy to na pewno Polski Bus. On odpowiedział, że nie wie. Mówił, że wiezie ludzi do Tarnopola, gdzie będzie na nich czekał duży autokar. Przesiadka miała być we Lwowie. Bałam się, że wsiądę do złego autobusu. Poszłam więc do dyspozytora, ale nikt tam nie słyszał o Polskim Busie. Mojego biletu nie było też w systemie. W końcu kierowca zadzwonił do szefa. Krzyknął do mnie coś na zasadzie: Jedziemy! Zobaczymy, co dalej!

Pani Anna opowiada, że w autobusie nie działało ogrzewanie. Było ciasno i niewygodnie:

Było zimno i ciasno. Otwierały się tylne drzwi. Myślałam, że wypadną wszystkie bagaże. Fotele były poprzekrzywiane. Polski Bus reklamuje się tym, że jeździ się z nim "szybko, tanio, komfortowo". Gdy zobaczyłam ich reklamę o połączeniach z Ukrainą, ucieszyłam się, że teraz będę tak jeździć.

W Tarnopolu pani Anna przesiadła się do innego autobusu. Tam sprawdzono jej bilety i zapewniono, że dojedzie do Polski. Jednak, jak mówi pani Anna, ten autokar też był stary i wielogodzinna podróż nie była komfortowa. Z Czerniowiec do Szczecina dotarła po 19 godzinach. 

"Jesteśmy tylko pośrednikiem" 

Napisaliśmy w tej sprawie do Polskiego Busa. Firma odpowiedziała nam, że nie może brać odpowiedzialności za to, co spotkało panią Annę, bo jest tylko pośrednikiem.

PolskiBus.com równolegle do własnej działalności operacyjnej, rozpoczął również rozwijanie platformy pośredniczącej w sprzedaży biletów na podróże realizowane przez partnerskie firmy transportowe. (...) Partner odpowiada za całą działalność operacyjną, zapewnia własne pojazdy, przejazd odbywa się na podstawie regulaminu i pozwolenia przewoźnika. (...) Niestety nie możemy ponosić odpowiedzialności za uchybienia ze strony przewoźników obecnych na naszej stronie internetowej

- napisano w przesłanym nam mailem oświadczeniu. 

Faktycznie, Polski Bus pisze na swojej stronie, że "połączenia będą obsługiwane przez autokary firm Ideal Travel oraz ukraińskiego partnera Fortuna Reisen". Ale dodaje też, że "większość pojazdów będzie wyposażona w klimatyzację, Wi-Fi, toalety oraz gniazdka elektryczne. Na przodzie pojazdów będą znajdowały się informacje dotyczące tras wraz z logo PolskiBus.com. Pasażerowie będą wpuszczani na pokład na podstawie wydrukowanego e-biletu PolskiBus.com przesłanego w wiadomości e-mail wraz z numerem rezerwacji". Na stronie jest też informacja, że przesiadka na trasie z Czerniowiec do Szczecina jest we Lwowie, a nie w Tarnopolu.

Pani Anna napisała skargę do Polskiego Busa. Zamieściła też krytyczny post na ich profilu na Facebooku.

Pani Anna skarży się na podróż z Ukrainy do PolskiPani Anna skarży się na podróż z Ukrainy do Polski Polski Bus/ Facebook

Polski Bus poprosił o wyjaśnienie tej sprawy swojego partnera Ideal Travel i Fortuna Reisen. W oświadczeniu przeprosił też panią Annę za wszelkie niedogodności. "Wszelkie opinie, reklamacje, i zażalenia są przekazywane każdej firmie (...) na bieżąco staramy się reagować na wszystkie zgłoszenia" - zapewnia firma.

A TERAZ ZOBACZ: Polski pociąg najpiękniejszy na świecie