Lekarz zmarł podczas dyżuru w przychodni "Kaszuby" w Kartuzach. 74-latek przyszedł na dyżur w sobotę o 8 rano, jego ciało znaleziono w pokoju socjalnym ok. godziny 19.
- Śmierć nastąpiła między godziną 18 a 19. Mężczyzna prawdopodobnie zmarł z przyczyn naturalnych. Na ten moment wykluczono udział osób trzecich. Więcej informacji dostarczy nam sekcja - tłumaczyła w rozmowie z Gazeta.pl rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Tatiana Paszkiewicz. Sekcja zostanie przeprowadzona dziś po południu.
Prokuratura ustaliła, że lekarz nie był etatowym pracownikiem przychodni. Pracował tam na podstawie umowy cywilnoprawnej.