Łódź. Zamordował babcię, bo nie chciała "pokoju zagadek" w mieszkaniu. "Ciało leżało w nienaturalnej pozycji..."

23-latek z Łodzi przyznał się do zabicia babci. Śledczym tłumaczył, że stanęła mu na drodze w otwarciu biznesu.

Syn 69-letniej mieszkanki Łodzi próbował dodzwonić się do swojej matki. Kobieta przez cały dzień nie odbierała telefonu. Zaniepokojony mężczyzna poszedł do jej mieszkania, ale nikt nie odpowiadał na jego pukanie i wołanie. Postanowił więc sprawdzić, czy kobiety nie ma w piwnicy. Wszedł tam przez właz w przedpokoju. W piwnicy znalazł ciało swojej matki. "Leżało w nienaturalnej pozycji, było obwiązane w pasie liną. Kobieta miała na szyi cztery rany kłute" - napisała łódzka "Gazeta Wyborcza" .

69-latkę zamordował je wnuk. Później tłumaczył policji, że chciał otworzyć w mieszkaniu swojej babci "pokój zagadek" - miejsce, w którym goście wcielają się w rolę detektywów i rozwiązują zagadki, które mają im pomóc wydostać się z zamkniętego pomieszczenia. 23-latek powiedział o swoim pomyśle babci, ale ona się nie zgodziła. Wtedy zaczął planować morderstwo. Za zabójstwo może spędzić w więzieniu resztę życia. 

Więcej o sprawie zabójstwa w Łodzi czytaj na lodz.wyborcza.pl.