Awantura o patronów ulic we Wrocławiu. PiS nie chciał Niemców. Tłumaczenie? "Oceany absurdu"

Ulice na jednym z wrocławskich osiedli mają nosić nazwiska niemieckich architektów. Przeciwko decyzji protestowali radni PiS, powołując się na historię i stosunki polsko-niemieckie

Niemieccy architekci związani z Wrocławiem, m.in. Max Berg i Hans Poelzig mają zostać patronami ulic wrocławskiego osiedla WuWa2. Obok nich ulice mają otrzymać też nazwiska m.in. Andrzeja Frydeckiego i Mariana Barskiego.

Jak informuje wroclaw.wyborcza.pl, niektórzy wrocławscy radni Prawa i Sprawiedliwości nie chcą, by niemieckie nazwiska pojawiły się na miejskich tabliczkach. - Niemcy chcą nam przypisać współodpowiedzialność za Holocaust, mówiąc o "polskich obozach śmierci". Zniszczyli nasz kraj i nie wypłacili reparacji wojennych. Zamordowali sześć milionów ludzi, a rząd niemiecki nakazuje gazetom pisać antypolskie artykuły i teraz mamy ich fetować? - pytał radny Tomasz Małek. 

Dyskusja zbulwersowała innych radnych. - To, co usłyszałem, to jakieś oceany absurdu. Jak można wiązać Holocaust z nazywaniem ulic we Wrocławiu nazwiskami architektów i robić z tego sprawę międzynarodową? - mówił Sebastian Lorenc z Bezpartyjnych Samorządowców.

Czytaj więcej na wroclaw.wyborcza.pl>>>

Zobacz także: "PiS traktuje historię instrumentalnie"

Więcej o: