Urzędnicy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego rotacyjnie zmieniają limity prędkości fotoradarów - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Dotyczy to prawie 100 z 400 działających przy drogach urządzeń. Jeśli jest ograniczenie do 70 km na godzinę, fotoradar robi zdjęcie dopiero, gdy auto jedzie ponad 100 km. Dzięki temu inspekcja drogowa ma mniej pracy. Ponieważ urzędnicy robią to zdalnie, kierowcy nie mogą się zorientować, gdzie mogą jechać szybciej bez narażenia się na mandat.
A TERAZ ZOBACZ: Polski pociąg najpiękniejszy na świecie. Dostał nagrodę