- Ile w takim razie? - pyta pan młody księdza o cenę udzielenia sakramentu małżeństwa.
- Tak jak wszyscy - odpowiada duchowny na nagraniu opublikowanym przez TVN24.
- Czyli ile? - dopytuje pan Bartłomiej.
- 700 złotych - pada kwota.
- 500 mogę dać, więcej nie mam - mówi na to mężczyzna.
- To przykro mi - słyszy odpowiedź.
- Ja składam ofiarę, a nie... - denerwuje się pan młody.
- Ksiądz ma cennik? - pyta.
- Tak - odpowiada Andrzej Redmer, proboszcz parafii św. Maksymiliana Kolbego w Nowym Dworze Mazowieckim.
- To ja poproszę paragon w takim razie - mówi pan Bartłomiej.
- W przyszłości mogę panu to... - stwierdza kapłan.
Rozmowa została nagrana przypadkiem, państwo młodzi mieli założone przez kamerzystę mikrofony, które miały rejestrować ich przysięgę małżeńską. Duchowny nie chciał komentować sprawy. Płocka kuria diecezjalna określiła nagranie jako "niepełne, zmanipulowane i krzywdzące proboszcza".
Kuria dodała, że w diecezji nie ma żadnego "cennika" - wysokość ofiar wynika z lokalnych zwyczajów. Ksiądz był, jak zaznaczyła, gotów udzielić sakramentu bez ofiary, gdyby o to poprosili przyszli małżonkowie. Według TVN24, ksiądz ostatecznie zwrócił pieniądze matce panny młodej.
Cała rozmowa na stronie TVN24.
Wróbel z "dobrą wiadomością" o Międlarze: Ksiądz zostanie niedługo wywalony ze swojej "firmy"