Kiedy dwóch policjantów dopiero jadących do pracy z Oddziału Prewencji w Krakowie zatrzymało samochód przed sygnalizacją świetlną, nic nie wskazywało na to, że za chwilę zaczną się kłopoty i potrzebna będzie interwencja. Ale to się zmieniło, kiedy podszedł do nich agresywny mężczyzna. Ten nie wiedział, że zaczepia policjantów.
Najpierw zbliżył się do auta od strony pasażera, poprosił o uchylenie szyby i kazał poczęstować się papierosem. Gdy policjant odmówił, natarczywy mężczyzna zmienił taktykę i spróbował szczęścia z drugiej strony pojazdu.
Szarpał za klamkę, nie dawał za wygraną. Funkcjonariusz kazał mu odsunąć się od samochodu, bo w tym czasie światło zmieniło się na zielone. Nic z tego - 20-latek był tak wściekły, bo nie poczęstowano go papierosem, że sięgnął przez uchylone okno i uderzył policjanta w twarz.
Mało tego, mężczyzna po wymierzeniu ciosu próbował jeszcze ukraść telefon policjanta. Kiedy zorientował się, że to też mu się nie uda, zaczął uciekać. Po chwili został zatrzymany, a na miejsce wezwano patrol policji. Po przewiezieniu do aresztu usłyszał zarzut rozboju.