Reporter "Wiadomości" TVP Damian Diaz pojawił się dziś na proteście w obronie praw kobiet przed Sejmem. Nasz dziennikarz był świadkiem, jak operator nagrywa tzw. stand-upa (komentarz reportera do relacjonowanych wydarzeń), w którym Diaz podsumował manifestację. Jak informuje nasz reporter, Diaz zaczął od tego, że "tysiące osób pojawiły się na proteście". Co jednak ciekawe, określił on to wydarzenie jako manifestację "zwolenników aborcji" i "przeciwników zaostrzenia prawa aborcyjnego".
Odpowiedzią na te słowa był śmiech, co słychać na nagraniu naszego dziennikarza. Ale nie tylko. Protestujący zaczęli tłumaczyć reporterowi TVP, że nikt nie jest tu "zwolennikiem aborcji". "Może jeszcze zwolennicy zabijania dzieci?" - zapytał ktoś. - On usprawiedliwiał się, że przecież powiedział o zwolennikach aborcji i przeciwnikach zaostrzenia prawa - informuje nasz dziennikarz.
A jak Diaz podsumował manifestację, w której Polki i Polacy postanowili powiedzieć rządzącym, że nie zgadzają się na restrykcyjną ustawę aborcyjną? - (Protest) Został wykorzystany przez opozycję, by zaatakować rząd, a przez pozaparlamentarną lewicę, by przypomnieć o swoim istnieniu - stwierdził.