Protest przed Sejmem. Wychodzi matka niepełnosprawnego 24-latka. Tego przemówienia ludzie słuchali w kompletnej ciszy

Przemówienie matki niepełnosprawnego mężczyzny poruszyło protestujących w sobotę przed Sejmem. Kobieta opowiedziała o swojej trudnej codzienności. - Nie ma żadnego systemu wsparcia, zaczynamy od końca - podkreślała.

Matka chorego 24-letniego mężczyzny wystąpiła przed Sejmem na proteście w obronie praw kobiet i przeciwko zakazowi aborcji. Na początku mówiła, że chciałaby, żeby jej dziecko do niej podbiegło, ono jednak nie może chodzić. - Ale bardzo mnie rozbraja, kiedy unosi głowę, bym podłożyła mu ramię i przytuliła - opisywała. 

- Ludzie słuchali jej w ciszy, raz na jakiś czas słychać było tylko trzask otwieranych w deszczu parasoli - relacjonował nasz reporter. 

Kobieta podkreśliła, że rodziny z chorymi dziećmi obecnie nie dostają wystarczającej pomocy od państwa. 

- Rodzina jest na swój sposób zburzona, zburzona przez priorytet kalekiego, niedołężnego dziecka. Zawsze jest taki dylemat, czy mama pójdzie na urodziny do cioci, czy tata? Bo razem nie można. Można tylko wtedy, gdy kogoś stać na opiekunkę. Ale w tym wszystkim mamy spektakularne 500 plus - opowiadała. "Hańba!" - odezwało się kilka głosów, ale szybko umilkły. Ludzie słuchali dalej w ciszy i skupieniu.

- Do kogo te 500 plus jest skierowane? - pytała matka. - Nie mnie oceniać... Ja wiem, jak żyją matki kalekich dzieci. Jest to ogromne cierpienie i ja o tym doskonale wiem, ale zastanawiam się, ile z nas o tym wie. Mam nadzieję, że od dzisiaj tu zgromadzeni będą mieli jeszcze większą wyobraźnię, co to znaczy. 

- Nie ma żadnego systemu wsparcia, zaczynamy od końca, a może jednak zacząć od początku? Stworzyć solidny system, kompleksowy, pomocy dla rodzin takich dzieci - proponowała. Wtedy wybuchły oklaski. 

- Powiem coś, co trudno mi powiedzieć. Modlę się o to, żeby wytrwać. Modlę się o to, żeby przeżyć własne dziecko. Dziękuję państwu - zakończyła.

- Dziękujemy! Dziękujemy! - skandował tłum. Ludzie odśpiewali kobiecie "Sto lat!".

- Dziękuję za to, że tu jesteście, że mieliście trochę cierpliwości, żeby mnie wysłuchać. I pamiętajcie, że wśród was może też żyją takie kobiety, które nie przyjdą na tę scenę, a którym trzeba pomóc - podkreśliła.

 


 

Więcej o: