Polak i Rumunka zostali w piątek wieczorem zaatakowani w Łomży przez trzech dwudziestokilkuletnich mężczyzn - informuje portal 4lomza.pl. Kobieta przyjechała do Polski z formacją tańca w ramach festiwalu "Łomża JA i TY". Oboje rozmawiali w języku angielskim.
- Jeden z napastników miał orzełka na piersi i emblematy Polski Walczącej na rękawach. Walenie po mordzie to nie jest patriotyzm - mówi w rozmowie z portale 4lomza.pl 25-letni mężczyzna.
Obywatelce Rumunii udało się uciec. Polak został popchnięty, uderzony w twarz. Próbował bronić się pałką teleskopową. Uciekł w stronę pobliskiego sklepu, a potem do autobusu. Tam ponownie dopadli go napastnicy. Kierowca otworzył drzwi i ostrzegł, że całe zdarzenie jest nagrywane. Napastnicy uciekli.
- Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że nie ma tu podłoża narodowościowego. Ustaliśmy już osoby mogące być sprawcami zdarzenia. Dwóch mężczyzn zostało zatrzymanych, a zatrzymanie trzeciej jest tylko kwestią czasu - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Ewelina Szlesińska z Komendy Miejskiej Policji w Łomży.
Zobacz także: Ekspert: Społeczeństwa UE nie boją się uchodźców. Ksenofobia to problem niektórych krajów